Arminia Bielefeld nie powiedziała ostatniego słowa w walce o utrzymanie w Bundeslidze. W otwierającym 28. kolejkę spotkaniu skromnie 1:0 pokonała u siebie SC Freiburg.
Arminia ucieka spod topora
Arminia przed piątkowym meczem nie miała po swojej stronie zbyt wielu argumentów, ale podobnie było w przypadku Freiburga. Gospodarze zdawali sobie sprawę, że muszą w takich meczach myśleć o zdobyciu kompletu punktów, jeżeli chcą w przyszłym sezonie nadal występować w niemieckiej elicie.
W pierwszej połowie spotkania nie obejrzeliśmy ani jednego gola, choć obie drużyny miały swoje sytuacje. Przed przerwą dłużej przy piłce utrzymywali się goście z Freiburga, ale Arminia prostszymi sposobami częściej przedostawała się pod bramkę przeciwnika. Swojej ambitnej postawy nie zdołała jednak udokumentować objęciem prowadzenia.
W drugiej połowie Arminia nadal szukała swoich okazji. W 65. minucie niewiele brakowało, a wynik otworzyłby Andreas Voglsammer, ale piłka po jego uderzeniu zza pola karnego odbiła się od słupka. Trzy minuty później gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia. Po zagraniu Masaji Okugawy piłkę do bramki swojego zespołu niefortunnie skierował Baptiste Santamaria.
Do końca spotkania gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku. Mieli również swoje okazje do podwyższenia prowadzenia, ale ostatecznie wynik 1:0 nie uległ zmianie przed końcowym gwizdkiem sędziego.
Arminia dzięki tej wygranej wydostała się ze strefy spadkowej i awansowała na 14. miejsce w tabeli.
Komentarze