Pierwsze kroki w dziennikarstwie stawiał w rzeszowskim serwisie "DevelopRes24". Był to świetny poligon doświadczalny, podczas którego w pojedynkę zajmował się tematem świetnego w wykonaniu Biało-czerwonych Euro 2016, ale też nauczył się pracy przy wydarzeniach kulturalnych i muzycznych. W międzyczasie pisywał piłkarskie artykuły dla lifestylowego magazynu "Day&Night". Przełomem okazał się etap budowania marki fanpage’a "Mistrzowie Polski", który przyciągał miesięcznie kilkaset tysięcy użytkowników. Niesłabnąca przez lata miłość do książek sportowych doprowadziła też do kilkuletniej współpracy z księgarnią Labotiga, dla której napisał kilkadziesiąt recenzji.
Od 2020 roku pełni rolę redaktora Grupy Goal.pl. Tu jest nie tylko newsmanem, ale prowadzi też autorski cykl podsumowujący wydarzenia La Ligi pod tytułem "Que Partidazo" i tworzy inne dłuższe formy orbitujące wokół hiszpańskiej ekstraklasy. Nie stroni też od YouTube’a, stąd możecie kojarzyć go z goalowych poranków.
Wykształcenie
Do dziś nie wie, co podkusiło go, by po ukończeniu profilu humanistycznego w II Liceum Ogólnokształcącym w Rzeszowie rozpocząć studia na kierunku dietetyki klinicznej. Magisterkę ukończył, ale już w okolicy trzeciego roku przestał się oszukiwać i postawił skrobanie na temat piłki nad gotowanie kurczaka na parze. Rozpoczął (i co ważniejsze, ukończył!) studia licencjackie na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Po spędzeniu łącznie sześciu lat na uczelni wyższej uznał, że w kwestii wykształcenia lepiej skupiać się na kursach, mogących realnie pomóc mu w karierze.
Zainteresowania
Gdyby nie obsesyjne zainteresowanie piłką nożną, mógłby mieć pewne trudności z zajmowaniem się tym w formie zarobkowej. Iberofil, co przekłada się na żywą fascynację La Ligą, choć uważnie śledzi każdy nowy trend w europejskim futbolu. Choć potrafi docenić kunszt i warsztat drużyn potrafiących sięgać po puchary dzięki zwartej defensywie, wierzy, że to unikalne idee ofensywne sprawiają, iż o danym zespole pamięta się latami. Wciąż czeka zatem na reinkarnację Barcelony z czasów Pepa Guardioli. Poza tym jest nałogowym zbieraczem: książek, płyt muzycznych, gier czy komiksów. Nie pogardzi wciągającym kryminałem czy thrillerem, ale jego ulubionym gatunkiem filmowo-serialowym jest komedia. Im bardziej absurdalna, tym lepiej. "Czasami zaczynam jakieś zdanie i kompletnie nie mam pojęcia, dokąd zmierzam. Zawsze mam nadzieję, że wpadnę na to po drodze", jak prawił Michael Scott.