Zbigniew Boniek na dłużej we władzach UEFA

Zbigniew Boniek
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

Zbigniew Boniek zgodnie z oczekiwaniami mediów został członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA na kolejną kadencję. 65-latek mógł wystartować w wyborach o reelekcję, bo pełni konkretną funkcję w Polskim Związku Piłki Nożnej. Niemniej w przypadku wyłonienia nowego prezesa aktualny sternik polskiej centrali może zostać z piastowanej funkcji odwołany w przypadku konkretnego wniosku w tej sprawie. W każdym razie takie ruchy nie są praktykowane.

Cel osiągnięty

Zbigniew Boniek zasiada we władzach UEFA od 2017 roku. Wówczas został wybrany na czteroletnią kadencję. W tym roku dobiegała ona jednak końca.

Zgodnie z pierwotnym założeniem w minionym roku były selekcjoner reprezentacji Polski miał zwolnić miejsce prezesa PZPN. Gdyby tak się stało, to prawdopodobieństwo na kolejną kadencję Bońka w Komitecie Wykonawczym UEFA znacznie by zmalało. Niemniej dzięki rządowemu projektowi ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w sytuacji epidemii koronawirusa i przedłużeniu kończących się kadencji władz polskich związków sportowych aktualny prezes PZPN mógł kandydować na kolejną kadencję w strukturach Europejskiej Unii Piłkarskiej.

Polak z 47 głosami

We wtorek 20 kwietnia 2021 roku odbyło się głosowanie, w którego trakcie wybrano członków do Komitetu Wykonawczego. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zebrał 47 głosów. Oprócz Polaka w gronie członków Komitetu Wykonawczego znaleźli się również: Servet Yardımcı (Turcja), Alexander Dyukov (Rosja), David Gill (Anglia), Gabriele Gravina (Włochy), Rainer Koch (Niemcy), Karl-Erik Nilsson (Szwecja), Just Spee (Holandia).

Wiadomo natomiast, że latem Boniek przestanie być szefem polskiej centrali. Wybory na nowego prezesa PZPN odbędą się 18 sierpnia. Na dzisiaj jedynym oficjalnym kandydatem na następcę jest wiceprezes PZPN Marek Koźmiński. Pojawiają się też doniesienia o możliwym wystartowaniu w wyborach Cezarego Kuleszy, który aktualnie jest sternikiem Jagiellonii Białystok.

Komentarze