Siemieniec tłumaczy się po kolejnej porażce Jagiellonii

Adrian Siemieniec nie był zadowolony z gry Jagiellonii Białystok w niedzielnym meczu z GKS-em Katowice (1:3). Szkoleniowiec obecnych mistrzów Polski wskazał na problem, z którym mierzy się jego zespół.

Adrian Siemieniec
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Adrian Siemieniec

Piąta z rzędu porażka Jagiellonii

– Jeśli coś jest nieskuteczne, powinniśmy wybrać inne narzędzia, aby zaskoczyć przeciwnika. Graliśmy cały czas na swojej połowie i to był największy problem – mówił na pomeczowej konferencji prasowej Adrian Siemieniec cytowany przez oficjalny serwis klubu. Jagiellonia Białystok ma za sobą fatalny okres. Zespół z Podlasia notuje serię aż pięciu porażek z rzędu. Popularna Jaga w ostatnim czasie przegrała ligowe mecze z Cracovią i GKS-em Katowice, a także pojedynki w eliminacjach do europejskich pucharów: dwukrotnie z Bodo/Glimt i Ajaxem.

– Początek tego spotkania nie mógł być gorszy – już w drugiej minucie przeciwnik zdobył bramkę. Biorąc pod uwagę wcześniejsze mecze, taki gol na starcie nie dodał nam pewności siebie. Mimo to zdołaliśmy się pozbierać, wyrównać wynik i przez pewien czas kontrolować przebieg gry. Jednakże, mając na uwadze częstotliwość rozgrywanych meczów oraz warunki pogodowe, popełniliśmy błąd w zarządzaniu tym meczem – kontynuował szkoleniowiec Jagiellonii.

– Strategie, które wybraliśmy do budowania ataków w drugiej połowie, nie tylko nas męczyły, ale także sprawiały, że komplikowaliśmy sobie grę. Nie przenosiliśmy akcji na połowę przeciwnika, przez co większość czasu gra toczyła się na naszej połowie. To było kluczowe dla straty dwóch bramek, które zadecydowały o zwycięstwie GKS-u – podsumował.

Jagiellonia już w czwartek rozegra rewanżowy mecz z Ajaxem Amsterdam. Pierwsza potyczka zakończyła się jednak wysoką porażką 1:4 i trudno oczekiwać, by Jaga zdołała wywalczyć awans do Ligi Europy. Wszystko wskazuje na to, że będzie kontynuować rywalizację w Lidze Konferencji.

Zobacz również: Chiesa znów pominięty przez Mottę. Transfer do giganta coraz bliżej

Komentarze