Puchar Niemiec: Bayer wyeliminowany przez czwartoligowca! Męczarnie BVB

Peter Bosz
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Peter Bosz

W 1/8 finału Pucharu Niemiec faworyci (prawie) nie zawiedli i awansowali do ćwierćfinału tych rozgrywek. W następnej rundzie zobaczymy: Borussię Dortmund, Werder Brema, Holstein Kiel oraz Rot-Weiss Essen. Ostatnia w wymienionych drużyn sensacyjnie wyeliminowała po dogrywce Bayer Leverkusen.

Holstein Kiel – SV Darmstadt 98 (1:1 w regulaminowym czasie i 7:6 w serii rzutów karnych)

W jednym z dwóch meczów, które rozpoczęły się o godzinie 18:30, doszło do starcia drugoligowców. Holstein Kiel, czyli zespół, który wyeliminował wcześniej Bayern Monachium, rywalizował z Darmstadt i był faworytem. Goście radzili sobie w tym sezonie przeciętnie, ale nie zamierzali się poddawać.

Zespół z Kiloni zdecydowanie dominował w pierwszej połowie. Utrzymywał się dłużej i częściej przy piłce, oraz oddał dziewięć strzałów, Żaden z nich był jednak celny i w tym fragmencie meczu nie zobaczyliśmy gola. Sytuacja zmieniła się po przerwie. W 58. minucie po podaniu Fabiana Reese do siatki trafił Janni-Luca Serra. Darmstadt zaczęło grać bardziej ofensywnie i na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, na tablicy wskazującej wynik było 1:1. Bohaterem gości okazał się Serdar Dursun, który otrzymał piłkę od Mathiasa Honsaka. Do wyłonienia zwycięzcy konieczna była najpierw dogrywka, a później seria rzutów karnych. W niej 7:6 triumfował zespół Holstein Kiel.

Rot-Weiss Essen – Bayer Leverkusen (2:1 po dogrywce)

O 18:30 rywalizację o awans do najlepszej ósemki zaczęli również piłkarze Bayeru Leverkusen, którzy podejmowali na wyjeździe czwartoligowy Rot-Weiss Essen. Spotkanie to od samego początku było jednostronne. Zgodnie z przewidywaniami Aptekarze dominowali i nie pozwalali przeciwnikowi na wiele. W pierwszej połowie oddali dziewięć strzałów, ale na tablicy wskazującej wynik wciąż było 0:0. Bramkarz gospodarzy robił bowiem wszystko, co w jego mocy. Po przerwie sytuacja na boisku nie zmieniła się. Bayer przeważał jeszcze bardziej, ale wciąż nie potrafił strzelić chociaż jednego gola, który dałby awans. Rot-Weiss Essen ograniczył się wyłącznie do defensywy i przez 90 minut nie stracił bramki. Konieczna była dogrywka.

W tej części meczu zobaczyliśmy już gole. Pierwszego, tuż przed końcem pierwszego fragmentu dogrywki, strzelił Bayer. Piłkę wywalczył Aleksandar Dragovic, a bramkarza uderzeniem w lewy róg pokonał Leon Bailey. Po zmianie stron gospodarze dokonali czegoś wyjątkowego i doprowadzili do remisu. Oguzhan Kefkir znalazł się w odpowiednim miejscu o właściwej porze i uderzeniem w sam środek bramki, pokonał Hradecky’ego. Dziewięć minut później zespół Rot-Weiss Essen objął sensacyjne prowadzenie. Cedric Harenbrock podał do Simona Engelmanna, a ten przymierzył fenomenalnie pod poprzeczkę. Gol był analizowany przez system VAR, ale ostatecznie został uznany. Tym samym Bayer Leverkusen przegrał 1:2 z czwartoligowcem i pożegnał się z marzeniami o triumfie w Pucharze Niemiec.

Werder Brema – Greuther Fuerth (2:0)

Piłkarze Werderu o awans do ćwierćfinału rywalizowali z drugoligowym Greuther Fuerth. Drużyna z Bremy od początku chciała zaznaczyć, że jest lepsza i to się udało. Gospodarze mieli widoczną przewagę i w 13. minucie strzelili na 1:0. Kevin Mohwald znalazł się we właściwym miejscu o odpowiedniej porze i uderzeniem z bliskiej odległości pokonał bramkarza. Było to jedyne trafienie w tej części meczu. Po przerwie goście grali już bardziej odważnie i ofensywnie, ale to Werder podwyższył prowadzenie. W 73. minucie Joshua Sargent podał do Felixa Agu, a ten z łatwością pokonał bramkarza. Tym samym bremeńczycy wygrali 2:0.

Borussia Dortmund – SC Paderborn 07 (3:2 po dogrywce)

Dortmundczycy nie prezentowali się ostatnio dobrze, dlatego pucharowe starcie z drugoligowym Paderborn było dobrą okazją na poprawę nastrojów w drużynie. Borussia zaczęła to spotkanie w mocnym składzie i już w szóstej minucie prowadziła 1:0. Thomas Delaney podał do Emre Cana, a ten pokonał bramkarza po świetnym uderzeniu z woleja. W 18. minucie na tablicy wskazującej wynik było już 2:0. Tym razem po asyście Erlinga Haalanda do siatki trafił Jadon Sancho. Do przerwy rezultat już się nie zmienił. W drugiej połowie wydawało się, że Borussia wygra to spotkanie, ale w 79. minucie Paderborn strzeliło na 1:2. Autorem trafienia był Julian Justvan, który uderzył nisko w sam środek bramki. To nie był koniec emocji, ponieważ w piątej minucie doliczonego czasu gry, goście mieli rzut karny. Do piłki podszedł Prince-Osei Owusu, który przymierzył precyzyjnie w prawy róg bramki. Piłkarze musieli zatem rozegrać dodatkowe pół godziny w celu wyłonienia zwycięzcy. Pięć minut po wznowieniu gry bohater BVB został Haaland, który trafieniem na 3:2, dał gospodarzom awans do ćwierćfinału.

Komentarze

Na temat “Puchar Niemiec: Bayer wyeliminowany przez czwartoligowca! Męczarnie BVB

Borussia ciągle gra słabo a defensywa woła o pomstę do nieba… Boki obrony to kpina Schulz pokazał dlaczego ława to jedyne miejsce dla niego w tej drużynie, Passlack się stara i gryzie trawe jednak sportowo chyba najsłabiej z całej kadry, Morey coś tam z piłką przy nodze potrafi ale podejmuje same złe decyzje, ciągle wrzuca te piłki w pole karne i jak do tej pory nieskutecznie, Piszczu biedny ledwie zipie już na środku obrony a wczoraj 120 minut grał… Z obrony tylko Hitza można pochwalić bo tak naprawdę to uratował ten mecz bo Paderborn było o wiele groźniejsze niż BVB i miało lepsze sytuację… A Hitz parę setek wybronił takze dobry występ.

Czemu kolejny trener stawia Cana na obronie? Jest to jeden z niewielu który potrafi wyjść z piłka odwaznie do przodu i jej nie stracić, co więcej gdy znajduje się przy polu karnym rywala to potrafi zagrać niekonwencjonalnie, nie wiem czy by sobie na 10 lepiej od Reusa nie poradzil… A co do Brandta… No ja nie mam słów gość z ogromnym potencjałem, elegancja i gracją z piłką przy nodze ale mecz w mecz głupie straty, i to nie jedna lub dwie, on jak przynajmniej 5 razy nie wystawi patelni przeciwnikowi to nie istnieje… Głowa pracuje doskonale, widać że ma przegląd i pomysł ale nogi tego zupełnie nie oddają, chłop ma celność podać może na 30 procentach, spowalnia te akcje wszystkie, jak jest kontra to zawsze coś spartaczy, nie wiem czy to BVB ma taki zły wpływ na niego czy co, ale zaczynam rozumieć czemu gral niewiele j Favre…

Szkoda że BVB gra bardzo słabo bo przy nieobecności Bayernu ten puchar byłby w normalnych okolicznościach do zdobycia, a tak to znowu trafia na Werder i w takiej formie będzie 3 rok z rzędu eliminacja 🙂