Nieudany występ kuzyna Erlinga Haalanda w PKO Ekstraklasie, “wędka” dla Norwega

Marek Papszun wpuścił na boisko Jonatana Brauta Brunesa z GKS-em Katowice w 61. minucie, ale po chwili Norweg został zdjęty. To trudny początek dla kuzyna gwiazdy Manchesteru City w polskiej lidze.

Jonatan Braut Brunes
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Jonatan Braut Brunes

 Jonatan Braut Brunes zawiódł Marka Papszuna

W pierwszym sobotnim meczu w ramach trzeciej kolejki PKO Ekstraklasy, Raków Częstochowa ograł na wyjeździe GKS Katowice (1:0). Decydujące trafienie było autorstwa Jeana Carlosa, który wykończył dośrodkowanie Frana Tudora.

W 61. minucie na boisku pojawił się Jonatan Braut Brunes w miejsce Patryka Makucha. Kuzyn gwiazdy Manchesteru City, a więc Erlinga Haalanda, wystąpił po raz drugi w barwach Medalików. Jego gra w Katowicach nie trwała długo, co może być zaskoczeniem.

Marek Papszun zmienił 23-letniego napastnika w 80. minucie. Decyzja o szybkiej zmianie może wskazywać na problemy z dopasowaniem się Norwega do polskiej ligi. To trudny początek dla kuzyna Haalanda i z pewnością będzie dążył do poprawy swojej formy i udowodnienia swojej wartości na boisku w nadchodzących meczach. Braut Brunes trafił pod Jasną Górę w ubiegłym tygodniu z na zasadzie wypożyczenia z OH Leuven.

Szkoleniowiec Rakowa podkreślił na konferencji po meczu, że Norweg powinien być bardziej skupiony. – Mamy wysoki poziom oczekiwań taktycznych i intensywności gry. To nie jest proste, gdy wchodzi się w trudnym meczu, w którym rywal stawia twarde warunki. Braut Brunes miał z tym problemy. Dbając o drużynę musiałem dokonać tej zmiany – dodał.

Raków po zwycięstwie nad GKS-em Katowice zajmuje trzecią lokatę z dorobkiem sześciu punktów. W następnej kolejce ekipa Papszuna podejmie Lecha Poznań (9 sierpnia).

Komentarze