- Juventus jest jedną z czołowych ekip europejskich, ale pod względem wpływów finansowych ustępuje klubom z Premier League i La Liga
- Dyrektor zarządzający Juve ds. przychodów i rozwoju piłki nożnej przedstawił kilka ciekawych wiadomości w publicznej dyskusji
- Przedstawiciel Starej Damy wprost powiedział, że ostatnia ekipa w elicie ligi angielskiej zarabia więcej od najlepszej we Włoszech
Serie A sporo traci pod względem finansów do Premier League i La Liga
Juventus rywalizuje w tym sezonie w lidze włoskiej o to, aby wywalczyć miejsce premiowane grą w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Tymczasem ostatnio ciekawą opinią na temat tego, czy Serie A jest rentowna na tle innych czołowych lig europejskich, wypowiedział się przedstawiciel Starej Damy.
– Tym, co nas wyróżnia na tle europejskich konkurentów, jest podstawowa struktura, ponieważ Serie A nie ma dziś tak rozwiniętego systemu, jak angielska Premier League i hiszpańska La Liga. Nie jest to tak dobrze relacjonowane w telewizji na całym świecie. Dziś istnieje duża przepaść pomiędzy Serie A, a Premier League, czy La Liga – mówił dyrektor zarządzający Juventusu ds. przychodów i rozwoju piłki nożnej Francesco Calvo w rozmowie z CalcioeFinanza.it.
– To prawdziwe wyzwanie, ale i problem, z którym mierzymy się i widzimy na co dzień. Przeanalizowaliśmy dane dotyczące przychodów z praw telewizyjnych: w 2009 roku Atletico Madryt otrzymało 50 milionów euro, a Juventus 110 milionów za bezpośrednią sprzedaż praw telewizyjnych – kontynuował przedstawiciel włoskiego klubu.
– Dzisiaj jednak Atletico otrzymuje 130 milionów, a przychody Juventusu sięgają może 85 milionów. Oczywiście mamy spore opóźnienie w stosunku do trzech największych hiszpańskich drużyn i wszystkich angielskich – powiedział Calvo.
– Dziś nasi gracze mogą grać albo w dużych europejskich drużynach, albo w angielskich ekipach średniego szczebla, które mają więcej zasobów od nas. To przerażające, że ostatnia angielska drużyna zarabia więcej niż najlepsza włoska ekipa. Zawsze mówimy o pięciu najlepszych ligach w Europie, ale w rzeczywistości jest tylko jedna – Anglia. Na drugim miejscu plasuje się Hiszpania, a za nią trzy kolejne – Włochy, Francja i Niemcy – uzupełnił działacz klubu z Turynu.
Czytaj więcej: Milik może zyskać nowego rywala, krnąbrny Anglik na celowniku Juventusu
Komentarze