Chelsea “miała szczęście”
Cole Palmer to gwiazda nie tylko Premier League i Chelsea, ale także całego świata futbolu. Reprezentant Anglii zanotował kapitalny poprzedni sezon i w trwających rozgrywkach wcale nie spuszcza z tonu. W 13 dotychczas rozegranych spotkaniach zdobył siedem bramek i zanotował pięć asyst. Dzięki jego postawie po 11 kolejkach The Blues zajmują 3. miejsce w ligowej tabeli.
Wideo: Chelsea – sezon 2024/25
Okazuje się, że Palmer wcale nie musiał przenosić się z Manchesteru City akurat na Stamford Bridge. 22-latek opowiedział o kulisach zeszłorocznego transferu w rozmowie z GQ Magazine. – Nie miałem nawet zamiaru iść do Chelsea. Dałem się przekonać. Po prostu wiedziałem, że nie będę grał tyle, ile bym chciał. Nawet kiedy jeździłem na zgrupowania reprezentacji Anglii z młodszymi grupami wiekowymi, byli tam zawodnicy, którzy co tydzień występowali w lidze. A ty rozglądasz się dookoła i myślisz, że przecież też mogę grać – rozpoczął wychowanek Obywateli.
– Najpierw chciałem po prostu odejść na wypożyczenie – kontynuował Palmer. – Pamiętam, jak trenowałem w środę w City, a wiadomość brzmiała: “próbują uzgodnić opłatę”. Za każdym razem, gdy piłka wychodziła poza boisko, pytałem kitmana lub lekarza, czy uzgodnili już opłatę. Ale transakcja przeciągała się, jak to transakcje, a większość zawodników poszła do domu. Więc tak naprawdę nie miałem okazji zobaczyć się z wieloma osobami i powiedzieć, że idę. Musiałem tylko zabrać swoje rzeczy. Wysłałem wiadomość na czacie grupowym, powiedziałem ‘Dzięki i w ogóle. Odchodzę. To wszystko – zakończył gwiazdor Chelsea.
Komentarze