Wczoraj hiszpańska prasa rozpisywała się o chęci zmiany otoczenia przez Joao Felixa, jednak Atletico Madryt nie ma zamiaru słuchać żadnych ofert.
- Współpraca Felixa z Simeone nie układa się dobrze
- Portugalczyk wolałby jak najszybciej zmienić otoczenie
- Atletico zimą jednak nie wyrazi zgody na transfer
Joao Felix “dusi się” na Civitas Metropolitano
Joao Felix przychodził do Atletico Madryt jako jeden z największych talentów światowego futbolu. Cofnięty napastnik, który błyszczał w barwach Benfiki Lizbona, kosztował włodarzy “Rojiblancos” niespełna 130 mln euro, ale póki co nie do końca wpasował się do systemu gry preferowanego przez Diego Simeone.
Portugalczyk na początku tej kampanii był podstawowym zawodnikiem Atletico Madryt, ale z biegiem czasu tracił w oczach argentyńskiego szkoleniowca. Wczoraj media na Półwyspie Iberyjskim poinformowały, że perspektywiczny atakujący najchętniej już podczas najbliższego styczniowego okienka transferowego zmieniłby otoczenie, jednak “veto” stawiają władze “Rojiblancos”, które w styczniu na pewno nie usiądą do rozmów na jego temat z innym klubem – podaje “Relevo”.
Co więcej, klauzula w długoterminowym kontrakcie 23-krotnego reprezentanta Portugalii podobno wynosi aż 350 mln euro. Były piłkarz Benfiki Lizbona od kilku miesięcy jest obserwowany przez m.in. Barcelonę oraz Manchester United, który ostatniego lata ponoć złożył za Felixa opiewającą na 130 mln euro ofertę, która ostatecznie została odrzucona.
Joao Felix w 11 spotkaniach trwającego sezonu zaliczył 3 asysty. Portal “Transfermarkt” wycenia go na 70 milionów euro. Przeprowadzka niezwykle zdolnego Portugalczyka zimą jest wręcz niemożliwa, ale latem sytuacja może się zmienić.
Zobacz również:
Czytaj więcej: Polak w gronie finalistów nagrody Golden Boy
Komentarze