Lechia Gdańsk była bezlitosna w pierwszym meczu 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Zespół Tomasza Kaczmarka rozbił Górnik Łęczna aż 4:0 i awansował na pozycję wicelidera tabeli.
Zabójcze trzy minuty
Pierwsza połowa meczu nie była zła dla Górnika, który miał swoje okazje strzeleckie i potrafił nawiązać walkę z Lechią. Łęcznianie sami skomplikowali sobie jednak sytuacje, ponieważ drugą żółtą kartkę zobaczył Janusz Gol. Od tego momentu gdańszczanie mili łatwiejszą sytuację i wykorzystali to do objęcia prowadzenia w 41. minucie. Wówczas Maciej Gajos dośrodkował do Łukasza Zwolińskiego, a ten pokonał bramkarza po uderzeniu głową. Trzy minuty później Maciej Gostomski skapitulował w podobny sposób. Tym razem po asyście Conrado i trafieniu Flavio Paixao.
Lechia nie miała litości
Po zmianie stron Górnik próbował odwrócić losy spotkania, ale nie miał wystarczająco jakości sportowej. Z kolei Lechia nie miała dość i w 55. minucie przeprowadziła wielopodaniową akcję zakończoną podaniem Paixao do Kacpra Sezonienki. Dla młodzieżowca gości było do debiutanckie trafienie w Ekstraklasie. W 72. minucie Paixao wykorzystał błąd bramkarza i pokonał go bez problemu. Tym samym miał na koncie dublet i przypieczętował triumf Lechii 4:0.
Komentarze