Atletico Madryt przechyliło szalę zwycięstwa na swoją stronę w starciu z Getafe. Stało się tak dzięki dwóm golom strzelonym przez Luisa Suareza. Zanim jednak błysnął Urugwajczyk, to w końcówce pierwszej połowy nie popisał się Jan Oblak. Przez błąd Słoweńca gola strzeliła drużyna Michela.
- Atletico Madryt odniosło we wtorkowy wieczór czwarte zwycięstwo w sezonie
- Do przerwy Los Colchoneros schodziło z niekorzystnym wynikiem, co było następstwem błędu Jana Oblaka
- W drugiej odsłonie trzy punkty zapewnił ekipie ze stolicy Hiszpanii reprezentant Urugwaju
Oblak z fajtłapowatą interwencją
Atletico Madryt przystępowało do potyczki z ekipą z Coliseum Alfonso Perez w roli zdecydowanego faworyta. Podopieczni Diego Simeone długi mieli jednak kłopot ze sforsowaniem defensywy rywali. Na dodatek nie popisał się bramkarz Atletico, który przez swoje fatalne zachowanie sprawił, że na przerwę Los Colchoneros schodzili z jednobramkową stratą.
W końcówce pierwszej połowy po jednym z zagrań rywali Oblak zaliczył kuriozalną interwencję. Zawodnik sprawiał wrażenie, jakby piłka go parzyła. Na chwilę niebezpieczeństwo spod bramki teamu z Madrytu oddalił jeden z zawodników Atletico. Ostatecznie jednak po kolejnej centrze w pole karne reprezentanta Słoweni do siatki trafił Stefan Mitrović i na przerwę Getafe udało się z prowadzeniem.
Na szczęście dla Oblaka ostatecznie Atlerico wygrało mecz. Niemniej zawodnik musi się liczyć z tym, że hiszpańskie media nie będą szczędzić krytyki pod jego kierunkiem. W tym sezonie doświadczony bramkarz wystąpił w sześciu meczach ligowych, w których dwa razy zachował czyste konto. Ogólnie w stołecznej ekipie rozegrał już 309 spotkań, w których skapitulował 216 razy.
Czytaj więcej: Getafe – Atletico: Suarez zapewnił pełną pulę mistrzom La Liga
Komentarze