Legia Warszawa pokonała Spartak w Moskwie 1:0 po trafieniu w doliczonym czasie gry. Ten fantastyczny wynik mistrzowie Polski zawdzięczają głównie nieskuteczności napastników gospodarzy oraz kilku dobrym interwencjom Artura Boruca.
Popis nieskuteczności Spartaka
Od pierwszego gwizdka sędziego widać było, kto ma zamiar w tym spotkaniu pierwszej kolejki Ligi Europy wieść prym. Już w piątej minucie przed dogodną okazją stanął Ezequiel Ponce, ale ostatecznie skiksował. Spartak Moskwa rozkręcał się z każdą kolejną akcją. W 28. minucie Quincy Promes miał mnóstwo miejsca, ale jego uderzenie obronił Artur Boruc. Kilka chwil później Holender miał kolejną dobrą okazję, tym razem po stracie Mateusza Wieteski, ale strzelił zbyt mocno. Nie był to koniec popisów gospodarzy. W 40. minucie Victor Moses z łatwością zakręcił Filipem Mladenoviciem i zdecydował się na efektowne uderzenie zewnętrzną częścią stopy. Na szczęście dla Legii, było ono delikatnie niecelne.
Dużo szczęścia Legii, niezwykle ważny gol Kastratiego w końcówce
Pierwszy kwadrans drugiej połowy wskazywał na to, że mistrzowie Polski odzyskali rezon, ale nie przekładało się to na kreowanie okazji podbramkowych. A im bliżej końca meczu, tym bardziej przyspieszali Rosjanie. W 66. minucie powinno być już 1:0. Gieorgij Dżykija miał dużo miejsca na lewej stronie i precyzyjnie dośrodkował do Samuela Gigota. Stoper huknął z całej siły, ale po jego główce piłka trafiła w słupek. Kilka chwil później Legię uratował Boruc, broniąc strzał Jordana Larssona.
Wojskowi zaczęli odgryzać się dopiero w końcówce. W 78. minucie w świetnej okazji odnalazł się Mahir Emreli. Podobnie jednak, jak kilka chwil wcześniej Gigot, Azerbejdżanin uderzył w słupek. Wtem, w doliczonym czasie gry cały stadion w Moskwie stanął jak zamurowany. Po akcji rezerwowych na prowadzenie wyszli goście! Po świetnym kontrataku Ernest Muci idealnie dograł do Lirima Kastratiego, a ten z łatwością skierował piłkę do pustej bramki.
Legia prezentowała się nieźle co najwyżej momentami, zaś jej przeciwnicy byli skrajnie nieskuteczni. W takich okolicznościach zwycięstwo w Moskwie należy uznać za niespodziewany sukces. Mistrzowie Polski z pierwszego spotkania tegorocznej edycji Ligi Europy wychodzą zwycięsko. Teraz pozostaje jedynie czekać na starcia z jeszcze silniejszymi rywalami: Leicester City i Napoli.
Komentarze