LM: Dramat Manchesteru United! Ronaldo to za mało

Manchester United zagrał fatalny mecz w 1. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zespół Ole Gunnara Solskjaera po bardzo słabym spotkaniu sensacyjnie przegrał 1:2 ze szwajcarskim Young Boys Berno.

Król jest w formie

13 według wielu jest pechową liczbą, ale nie dla Cristiano Ronaldo. Portugalczyk właśnie w tej minucie zapewnił Manchesterowi United prowadzenie 1:0. 36-latek wykorzystał wrzutkę niepilnowanego Bruno Fernandes i oddał strzał z pierwszej piłki. Piłka powędrowała między nogi Davida von Ballmoosa i znalazła się w siatce. Dla Ronaldo było to trafienie numer 135 w historii jego występów w Lidze Mistrzów.

Manchester United oddał później jeszcze jeden strzał, ale wraz z upływem czasu spotkanie w Bernie układało się dla niego coraz gorzej. Piłkarze Young Boys uderzyli na bramkę Davida de Gei prawie dziesięć razy, chociaż tylko dwukrotnie celnie. Właściwie dzięki nieskuteczności rywala ekipa Ole Gunnara Solskjaera wygrywała do przerwy 1:0.

Manchester United wreszcie się doigrał

Drugie 45 minut w wykonaniu Manchesteru United było fatalne. Angielski zespół dał się zdominować Young Boys, które szukało gola wyrównującego. Potrzebowało to tego kilkunastu strzałów. Finalnie miejscową publiczność w 66. minucie uszczęśliwił Nicolas Moumi Ngamaleu. Kameruńczyk wykazał się imponującym opanowaniem w szesnastce i przymierzył precyzyjnie w kierunku prawego słupka.

Goście przez około godzinę grali w osłabieniu, gdyż zasłużoną czerwoną kartkę za faul otrzymał Aaron Wan-Bissaka. Mimo tego nie Czerwone Diabły nie miały prawa prezentować się tak źle przeciwko takiemu rywalowi. Szwajcarska drużyna konsekwentnie realizowała założenia taktyczne i w piątej minucie doliczonego czasu gry, Stadion Wankdorf eksplodował euforią. Wówczas Jordan Siebatcheu wykorzystał błąd Jessiego Lingarda i pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam. Tym samym zapewnił swojej ekipie sensacyjny triumf 2:1 na start zmagań fazy grupowej Ligi Mistrzów.