Jagiellonia przedłużyła serię meczów bez zwycięstwa do czterech spotkań. W sobotę na jej drodze stanęła Stal Mielec, która wywalczyła remis 1:1 w Białymstoku.
Jeden strzał wystarczył do szczęścia
Piłkarze Jagiellonii i Stali zadbali o to, aby kibice zgromadzeni na stadionie w Białymstoku nie nudzili się. Miejscowi fani mogli czuć się jednak rozczarowani, ponieważ to gości jako pierwsi objęli prowadzenie. W 11. minucie Jonathan De Amo otrzymał podanie od Mateusza Maka i zaskoczył bramkarza strzałem głową tuż przy słupku. Pavels Steinbors skapitulował.
Białostoczanie na odrobienie straty jednego gola potrzebowali dziewięć minut. Dośrodkowanie w szesnastkę z rzutu rożnego wykonał Martin Pospisil. Czech obsłużył Israela Puerto świetnym podaniem, a ten doprowadził do remisu precyzyjnym strzałem głową. Do przerwy wynik nie zmienił już się.
Dwa odmienne podejścia
Jagiellonia ostatni raz ze zwycięstwa cieszyła się 7 sierpnia tego roku. Nie dziwi zatem fakt, że to białostoczanie wykazali się zdecydowanie większą determinacją w walce o komplet punktów. Podopieczni Ireneusza Mamrota wyraźnie przeważali w statystyce posiadania piłki. Często oddawali także strzały na bramkę Maksymiliana Strączka. Próby te przeważnie były jednak niecelne. Mielczanie postawili przede wszystkim na defensywę. Chcieli wrócić do domu z jednym punktem i to im się udało.
Komentarze