Francja znów rozczarowała. Tym razem zatrzymała ich Ukraina, która wywalczyła remis 1:1. Mistrzowie świata wciąż są jednak liderami w swojej grupie eliminacyjnej do przyszłorocznego Mundialu.
Kapitalny gol i zasłużone prowadzenie
Pierwsze 45 minut w wykonaniu Francji było zaskakująco słabe. Statystyki nie potwierdzają tego, ponieważ Trójkolorowi utrzymywali się przy piłce przez większość czasu. Oddali także osiem strzałów. Ich akcje rozgrywane były jednak z bardzo małą dynamiką. Gościom brakowało kreatywności i skuteczności.
Bardzo przyzwoite wrażenie sprawiła natomiast Ukraina, która nie przestraszyła się silniejszego przeciwnika. Grała odważnie i została za to wynagrodzone chwilę przed zejściem do szatni. Wówczas jeden z Francuzów wybił piłkę za szesnastkę, gdzie nadbiegał rozpędzony Mykola Shaparenko. Bez zastanowienia huknął on z dystansu w prawy górny róg bramki i kapitalnym stylu dał swojej kadrze prowadzenie 1:0.
Lepiej, ale wciąż za mało
W drugiej połowie Francja potrzebowała pięciu minut na odrobienie straty. Do remisu 1:1 doprowadził Anthony Martial, który znalazł się we właściwym miejscu o odpowiedniej porze i przymierzył precyzyjnie w prawy dolny róg bramki.
Didier Deschamps nie chciał zadowolić się jednym punktem i dokonał zmian. Na boisko z ławki rezerwowych wszedł Karim Benzema. Mimo tego na tablicy wskazującej wynik wciąż widniał rezultat 1:1. Sytuacja mogłaby być inna, ale okazje bramkowe zmarnowali Moussa Diaby oraz Adrien Rabiot. Pierwszy z nim uderzył tylko w słupek. Z kolei strzał pomocnika gości zatrzymał Andrij Pyatov.
Trójkolorowi ponownie stracili punkty drugi raz z rzędu. Poprzednio nie potrafili pokonać Bośni i Hercegowiny (1:1). Tym razem zatrzymała ich Ukraina (1:1). Mimo tego Francja wciąż jest na czele w swojej grupie eliminacyjnej do Mistrzostw Świata 2022. Ma cztery zdobyte punkty więcej od Finlandii, chociaż ta rozegrała dwie potyczki mniej.
Komentarze