Kto może zastąpić Szczęsnego? Kandydatów nie ma wielu

Wojciech Szczęsny
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Szczęsny, Drągowski, Skorupski – to trójka golkiperów, którzy zostali powołani na trwające zgrupowanie Biało-Czerwonych. Czy Paulo Sousa dokonał właściwego wyboru i powołał tych najlepszych? Wielu krytykuje decyzję portugalskiego szkoleniowca, zwracając uwagę na słabszą dyspozycję zawodnika Juventusu. Reprezentacja Polski od zawsze słynęła ze świetnej szkoły bramkarskiej, jednak czy legenda trwa nadal? Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko sprawdzić, kto już teraz lub w przyszłości może zastąpić 30-latka w dorosłej kadrze.

  • Zakończenie reprezentacyjnej kariery przez Łukasza Fabiańskiego i rozczarowujące występy Wojciecha Szczęsnego wywołały dyskusję na temat obsady bramki Biało-Czerwonych
  • Reprezentacja Polski słynęła z wielu fenomenalnych golkiperów, jednak ostatnie wydarzenia zmusiły do zastanowienia się nad tą kwestią. Czy polska szkoła bramkarska może pochwalić się innymi wartościowymi produktami niż Fabiański i powołana trójka?
  • Rezerwowy Monaco, podstawowy golkiper Augsburga i bramkarz Kopenhagi – to tylko niektóre z postaci gotowych na grę w kadrze lub przynajmniej aspirujących do występów w narodowych barwach

Radosław Majecki

Wychowanek warszawskiej Legii jest najbliżej pierwszej drużyny z wszystkich rozważanych kandydatów, jednak równocześnie… jest też najdalej od gry. Paulo Sousa zapewne chętnie korzystałby z usług 21-latka, gdyby ten mógł liczyć na regularne występy w Monaco. Niestety, Radosław Majecki nie tylko nie gra regularnie, ale też nie gra w ogóle. Od momentu transferu do Księstwa bramkarz urodzony w Starachowicach zaliczył zaledwie osiem meczów. To naprawdę przeciętny wynik, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę, że na Stade Louis II przebywa już ponad rok. Talent Majeckiego jest niepodważalny, jednak w tym wieku powinien zdecydowanie częściej przebywać na murawie niż na ławce rezerwowych. Brak stosownych liczb powinien dyskwalifikować go w oczach selekcjonera. Argument “potrzeby posiadania w składzie młodego trzeciego bramkarza, który będzie się uczył od starszych” niewiele zmieni. W tej chwili Radosław Majecki nie zasługuje na miejsce w reprezentacji.

Rafał Gikiewicz

Dla wielu to niesamowicie kontrowersyjna kandydatura. Być może nawet najbardziej kontrowersyjna. Rafał Gikiewicz nie cieszy się powszechnym uwielbieniem, nawet mimo doskonałych występów w Bundeslidze. Wielu zwraca uwagę na trudny charakter golkipera Augsburga, który ma uniemożliwiać mu współpracę z drużyną i sztabem szkoleniowym. Także Paulo Sousa nie jest fanem umiejętności (lub całej postaci) byłego bramkarza Unionu Berlin, co wyraźnie podkreślił podczas jednej z konferencji. Gikiewicz bez wątpienia broni się poziomem sportowym, doświadczeniem i regularną grą w mocnej lidze. Zapewne gdyby był nieco młodszy, mógłby liczyć na zdecydowanie większe poparcie. Tymczasem nie pozostaje mu nic innego, jak tylko nadal ciężko pracować i spróbować zjednać sobie kilku dodatkowych orędowników swojej pozycji.

Karol Niemczycki

Na ławce w meczach z Andorą i Anglią pojawił się Karol Niemczycki. Oczywiście 22-letni golkiper Cracovii został powołany awaryjnie i nawet mimo przebywania tak blisko murawy trudno mu było myśleć o możliwości występu, jednak samą obecność wśród rezerwowych można poczytać za pewnego rodzaju nobilitację. W marcu Niemczyckiego postrzegano jako jedną z rewelacji Ekstraklasy i przyszłość polskiej kadry, natomiast dzisiaj trudno mu nawet o regularne występy w koszulce Pasów. Krakowianina dotknął kazus Majeckiego, czyli brak gry w młodym wieku. Niezależnie od tego, czy siedzi się na ławce w Monaco, czy Cracovii, czynnikiem decydującym o powołaniach nie jest prestiż ławki (i nigdy (powinien być), a liczba meczów w sezonie. Droga od ekstraklasowego objawienia do ekstraklasowego rezerwowego okazała się niezwykle krótka, tym samym znacznie wydłużając odległość dzielącą Niemczyckiego od kadry.

Mateusz Lis

Metamorfoza, jaką w poprzednim sezonie przeszedł Mateusz Lis, jest imponująca. Z ligowego przeciętniaka i bramkarza, który ma problem z utrzymaniem wysokiej dyspozycji były piłkarz Rakowa stał się najjaśniejszą postacią krakowskiej Wisły i jednym z najlepszych golkiperów polskiej Ekstraklasy. Świetnymi występami w koszulce Białej Gwiazdy 24-latek zapewnił sobie transfer do tureckiego Altay SK. W nowych barwach zdążył już rozegrać trzy spotkania i w jednym z nich zachował czyste konto. Jego ekipa aktualnie plasuje się na 6. miejscu Süper Lig i traci tylko trzy punkty do lidera. Jeżeli drużyna z Izmiru utrzyma się w okolicach czołówki, a Lis nie straci miejsca w składzie, reprezentacja Polski tylko na tym skorzysta. Jednak Paulo Sousa musi częściej zaglądać do kraju nad Bosforem.

Kamil Grabara

Pewny siebie. Zbyt pewny siebie. Bramkarz, który był w Liverpoolu. Bramkarz, który odbił się od Liverpoolu. Dojrzały, świadomy swoich umiejętności golkiper. Dzieciak, któremu wydaje się, że jest lepszy od innych. Nie trzeba śledzić poczynań Kamila Grabary, by wyrobić sobie o nim zdanie. Wystarczy poczytać to, co pisze o nim opinia publiczna. Jednak nie warto podążać za internetowym trendem dążącym do zohydzenia wychowanka Ruchu całemu futbolowemu światu. Grabara nie potrzebuje do pracy dodatkowej, pełnej nienawiści motywacji płynącej z Twittera. Obecnie zakłada koszulkę Kopenhagi, największego klubu w Danii i lidera tamtejszej ekstraklasy, a ponadto przewodzi w klasyfikacji golkiperów, którzy mogą pochwalić się największą liczbą meczów bez straty gola. Grabara to rocznik 99, czyli rówieśnik Majeckiego i Niemczyckiego. I jako jedyny z tego towarzystwa gra regularnie. Paulo Sousa zdążył już wspomnieć, że 22-latek znajduje się pod jego obserwacją, jednak im wcześniej skorzysta z jego usług, tym wcześniej przekonamy się, czy najbardziej nielubiany polski bramkarz jest gotowy na występy w kadrze.

Komentarze