Legia Warszawa pokonała Slavię Praga w rewanżowym meczu IV rundy eliminacji Ligi Europy. Mistrz Polski pokonał mistrza Czech 2:1 (0:1), awansując tym samym do fazy grupowej rozgrywek. Ekipa z Pragi musi się natomiast zadowolić występami w Lidze Konferencji Europy. Bohaterem spotkania został Mahir Emreli, który zdobył dwie bramki.
Legia – Slavia: szybko zawrzało, genialny Boruc
Legia Warszawa w pierwszym meczu z mistrzem Czech pokazała charakter, remisując 2:2. Mimo postawienia się Slavii to nadal ekipa z Pragi była faworytem do awansu do kolejnej fazy rozgrywki. Podopieczni Czesława Michniewicza wierzyli jednak, że mogą być postaciami przodującymi w rewanżu, wykorzystując atut własnego boiska i fakt, że wspierała ich duża grupa kibiców.
Już w trzeciej minucie Tomas Holes został ukarany czerwoną kartkę za bezpardonowe wejście w kostkę Andre Martinsa. Piłkarz gości sprawił, że Slavia przez praktycznie całe zawody musiała grać w zdekompletowanym zestawieniu.
Ogólnie w pierwszej połowie więcej z gry mieli gospodarze, ale Czesi wypracowywali sobie też groźne akcje. Między innymi w 15. minucie bliski zdobycia bramki był Stanislav Tecl. Aczkolwiek ze świetnej strony pokazał się Artur Boruc, który nie dał się pokonać.
Przedwczesna radość “Jędzy”
W kolejnych fragmentach rywalizacji legioniści przejęli inicjatywę. Bliscy strzelenia gola byli Filip Mladenović i Artur Jędrzejczyk. Pierwszy jednak chybił, a po próbie byłego reprezentanta Polski ze świetnej strony pokazał się Ondrej Kolar.
Tymczasem w 36. minucie Jędrzejczyk skierował piłkę do siatki. Znalazł się jednak na pozycji spalonej i jego gol nie został uznany. Z kolei w 45. minucie ładnym i mocnym uderzeniem popisał się Ubong Ekpai i polski bramkarz był zmuszony do kapitulacji. Slavia prowadziła 1:0.
Emreli kluczem do sukcesu
Po przerwie Legia zdołała jednak wrócić do gry. Nadzieje w serca kibiców mistrza Polski wlał Mahir Emreli. Azer efektownym strzałem ze szczupaka po podaniu Rafy Lopesa doprowadził do wyrównania w 59. minucie. Po zdobyciu bramki legioniści dostali wiatru w żagle i szukali kolejnego trafienia.
Tymczasem w 70. minucie stało się coś nieprawdopodobnego. Po podaniu Filipa Mladenovicia drugą bramkę po strzale głową strzelił Emreli i Legia była bliżej awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Do końca zawodów rezultat już się nie zmienił i Wojskowi zwyciężyli 2:1.
Komentarze