Potężne uderzenie rozkruszyło kolejny mur. Tym razem sile Młotów nie zdołała przeciwstawić się defensywa Leicester. Oczywiście ogromna w tym zasługa Ayoze Pereza, który osłabił swoją drużynę, jednak nawet gdyby Hiszpan nie stracił kontroli nad swoim ciałem, West Ham zapewne i tak znalazłby sposób na podwyższenie wyniku. Następny udany wieczór zaliczył duet Antonio-Benrahma, który poprawił nastroje wielu menedżerów Fantasy Premier League. Jeżeli jeszcze nie wskoczyliście do hype trainu tej dwójki, to ostatni gwizdek przed odjazdem!
- Piłkarze West Hamu cieszą się ogromną popularnością wśród menedżerów Fantasy Premier League – Antonio, Benrahma, Fornals, Soucek, Coufal czy Cresswell znaleźli uznanie wielu wirtualnych trenerów
- Za wzmożonym zainteresowaniem zawodnikami Młotów idzie rosnąca wartość tych graczy. Antonio i Benrahma kosztują już o 0.2 miliona więcej niż przed rozpoczęciem sezonu
- Czy istnieje życie bez Salaha i Bruno? Ta kolejka udowodniła, że przynajmniej na razie można funkcjonować bez egipsko-portugalskiego duetu
Kierunek skautów Fantasy Premier League? Stadion Olimpijski w Londynie
Liczby mówią same za siebie. West Ham jest liderem tabeli, może pochwalić się najlepszym dorobkiem ofensywnym i ma w swoich szeregach zawodników, którzy obecnie zajmują pierwsze i trzecie miejsce w rankingu ekstraklasowych snajperów. Michail Antonio i Said Benrahma znakomicie weszli w sezon, deklasując rywali. Reprezentant Jamajki zgromadził 29 punktów, natomiast Algierczyk zebrał już 24 oczka. Kolejnymi piłkarzami w tym zestawieniu są Lloris, Bruno Fernandes i Marcos Alonso, którzy mogą pochwalić się wynikiem o trzy punkty gorszym niż były gracz Brentford. W tym zestawieniu wszyscy oprócz pomocnika Manchesteru United imponują regularnością, ale najlepiej systematyczność widać na przykładzie duetu z WHU. 13 + 16 i 12 + 12 – to bilans londyńskiej współpracy. Antonio zdobył trzy bramki i zanotował dwie asysty, natomiast Benrahma popisał się dwoma trafieniami i taką samą ilością ostatnich podań.
Umarł duet liverpoolsko-manchesterski, niech żyje duet londyński? Mohamed Salah i Bruno Fernandes w minionej serii gier rozczarowali, zwłaszcza tych menedżerów, którzy przyznali jednemu z nich opaskę kapitana. Trzy punkty Egipcjanina i jedno oczko Portugalczyka to wynik mizerny, daleko odbiegający od przedmeczowych predykcji. Chociaż za nami dopiero dwie kolejki Fantasy Premier League i nadal trudno bronić tych, którzy zdecydowali się na rywalizację bez wspomnianej dwójki, okazuje się, że istnieje życie bez pomocników klasy “ekstrapremium”. A przynajmniej bez konieczności posiadania ich obu. Jednak to, ile potrwa ten stan, jest uzależnione od wielu czynników. Najprawdopodobniej ci, którzy od początku sezonu zaufali Bruno i Salahowi, i tak wyjdą na plus. Na razie trwa hossa Antonio i Benrahmy i z tej hossy należy korzystać, ponieważ cena ich współpracy stale rośnie.
Wzrosty i spadki cen w Fantasy Premier League
Świetne wyniki przekładają się na wzmożone zainteresowanie, co z kolei odbija się na cenach. Jeżeli Antonio i Benrahma są z wami od samego początku, możecie być dumni z trenerskiego nosa. Przed rozpoczęciem rozgrywek ten duet kosztował 13.5 miliona, natomiast teraz chętni muszą zapłacić o 0.4 miliona więcej. Nie tylko piłkarze West Hamu stali się łakomymi kąskami na rynku transferowym – o 0.2 miliona wzrosła wartość Pogby i Tsimikasa. Dla wielu to najlepszy moment na sprzedaż Greka, który najprawdopodobniej straci miejsce w składzie na rzecz wracającego do pełni sił Andy’ego Robertsona.
Na wadze przybrali także Duffy (4.0 → 4.1), Jota (7.5 → 7.6), Greenwood (7.5 → 7.6) i Danny Ings (8.0 → 8.1). Niewykluczone, że każdego z wymienionych w tym akapicie z nich czeka kolejny szybki wzrost ceny, ponieważ zainteresowanie ich usługami jest ogromne. Co możemy z tym zrobić? Albo wsiądziemy do pociągu przed podwyżką, albo spróbujemy pójść pod prąd i… i tak wsiądziemy do niego, ale już po niej. Jeszcze przed kolejnym deadlinem wartość Antonio poszybuje do 7.8, natomiast Benrahma osiągnie 6.3 miliona.
Drużyna tygodnia Fantasy Premier League
Kto trafił do drużyny tygodnia Fantasy Premier League? Tym razem wśród 11 najlepszych znajdziemy aż pięciu obrońców. Imponujący występ zaliczył Reece James, który w derbowym starciu z Arsenalem zdobył bramkę i zaliczył asystę przy trafieniu Lukaku, co dało mu 18 punktów. Drugi wynik tej serii gier należy do Antonio – napastnik WHU wzbogacił swój dorobek o 16 oczek. Podium uzupełnia Tyrone Mings. Defensor Aston Villi nie tylko zanotował czyste konto, ale także dograł do Ingsa, a później wywalczył rzut karny, co łącznie wyceniono na 15 punktów. W jedenastce znalazło się miejsce dla golkipera Tottenhamu Hugo Llorisa (11 oczek), stoperów City i Brighton, czyli Aymerica Laporte’a (14) i Shane’a Duffy’ego (14), ofensywnie usposobionego defensora Liverpoolu Trenta Alexandra-Arnolda (12), skrzydłowych WHU i United, Saida Benrahmy (12) i Masona Greenwooda (10), a także napastnika Obywateli, Gabriela Jesusa (11). Mamy też polski akcent wśród wyróżnionych – Mateusz Klich zgarnął dziewięć punktów.
Lider klasyfikacji generalnej i menedżer tygodnia
Na tytuł Menedżera Tygodnia zasłużył zespół dowodzony przez Bruce’a Campbella – podopieczni tego wirtualnego trenera zgromadzili łącznie 124 punkty. W drużynie Chino BC znajdziemy takich piłkarzy jak Antonio, któremu Campbell powierzył kapitańską opaskę i dzięki temu zgarnął 16 oczek więcej, Benrahma, Ruben Dias (11) czy Raphinha (7). Jednak to nie ci, których BC wybrał, a ci, którym nie zaufał, wzbudzają zdecydowanie większe emocje. Menedżer Tygodnia nie skorzystał z usług ani Mohameda Salaha, ani Bruno Fernandesa. Kontrowersyjny ruch, ale – jak widać na załączonym obrazku – niezwykle skuteczny.
Na szczycie klasyfikacji generalnej plasuje się zdobywca 236 punktów – gracz o nicku Sir Julius Kelzer. Malezyjczyk w swojej kadrze ma i Salaha, i Fernandesa, i Antonio, i Benrahmę. Lider przed minioną kolejką dokonał darmowego transferu, zamieniając Digne’a na Reguilona. I ten ruch w pełni mu się opłacił, ponieważ Hiszpan odwdzięczył się sześcioma oczkami, natomiast sprzedany Francuz zakończył mecz z Leeds z zerowym dorobkiem.
Komentarze