Josip Juranović pożegnał się już z kolegami z warszawskiej Legii i jeśli przejdzie pomyślnie testy medyczne, podpisze kontrakt z Celtikiem. Transfer ten będzie miał dwóch wygranych: pierwszym jest sam zawodnik, a drugim klub w Szkocji. Najgorzej na całej transakcji wyjdą mistrzowie Polski – pisze z Glasgow Michał Wachowski.
- Celtic rozważał kilka opcji na rynku, ale ostatecznie postawił na defensora Legii, Josipa Juranovicia
- Legia zarobi na sprzedaży tego gracza około 3 miliony euro. W Szkocji uważają, że pozyskają Chorwata po promocyjnej cenie
- Juranović nie otrzyma miejsca w składzie za darmo. Świetnie na prawej stronie defensywy spisuje się 22-letni Anthony Ralston
Legia mogłaby dostać za niego więcej
Wśród fanów Celticu panuje od kilku tygodni niemała ekscytacja związana z transferem Juranovicia. Na forach i grupach kibicowskich szkockiego klubu znaleźć można liczne nagrania wideo z popisami Chorwata z polskiej Ekstraklasy. – Takiego gracza potrzebujemy – piszą jedni, a drudzy pytają: – Jak to możliwe, że możemy go dostać za tak niską cenę?
To problem, na który uwagę zwracają też kibice Legii, a także Polscy dziennikarze. – Celtic pozyska go po wyjątkowo promocyjnej cenie – napisał na Twitterze Tomasz Włodarczyk. W kuluarach mówi się o kwocie wynoszącej 3 mln euro. Biorąc pod uwagę doświadczenie, CV i statystyki Juranovicia, to niewiele. W Glasgow twierdzą, że Celtic robi świetny interes, który lada chwila się zwróci. W przypadku solidnych występów w szkockiej Premiership Szkoci będą mogli sprzedać go za trzykrotnie większe pieniądze do Premier League.
Mało tego, wielu zauważa, że Celtic płacił znacznie więcej, bo 4 mln euro za błyszczącego w barwach Jagiellonii Patryka Klimalę. Polak nie sprawdził się w Glasgow i siedział przez półtora roku na ławce. Ale mimo to Szkoci na jego transferze nie stracili, bo – aż trudno w to uwierzyć – zdołali sprzedać go za większą kwotę (4,35 mln euro) do amerykańskiego Red Bulls.
Legia straci swojego kluczowego zawodnika przed rewanżowym meczem o fazę grupową Europa League ze Slavią Praga. Nic więc dziwnego, że warszawscy fani wyrażają w internecie swoje niezadowolenie. Wygląda to tak, jakby mistrzowie Polski z góry zakładali, że Czechów nie przejdą. Wynik 2:2 z pierwszego meczu – w którym gola zdobył notabene Juranović – stawia ich jednak w dobrym położeniu przed rewanżem. Chyba, że Legia potrzebuje pieniędzy na już i dłużej nie może czekać.
- Czytaj także: Slavia – Legia: festiwal pięknych goli w Pradze
Sportowy awans Juranovicia
Nie wszyscy w Polsce zgadzają się z tym, że dla samego zawodnika transfer do Szkocji to sportowy awans. Faktem jest jednak, że tamtejsza liga zajmuje w rankingu UEFA wysoką ósmą pozycję (Ekstraklasa jest na 29. lokacie). Wszystko wskazuje na to, że mistrz Szkocji otrzyma w przyszłym sezonie automatyczny awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Juranović będzie miał więc znacznie większe szanse na posmakowanie wielkiej piłki w Glasgow niż w Warszawie. Inna sprawa, to bliskość Anglii i w przypadku solidnych występów duże szanse na transfer do Premier League.
Co ciekawe jednak, Chorwat nie może być pewny tego, że wskoczy z miejsca do wyjściowej jedenastki Celticu. Sytuacja w drużynie zmieniła się diametralnie. Na starcie sezonu Szkoci mieli poważny problem z obsadą prawej defensywy. W ostatnich pięciu meczach znakomicie spisywał się jednak 22-letni Anthony Ralston. Zawodnik ten błyszczał nawet w wygranym 2:0 spotkaniu z AZ Alkmaar i jest jednym z objawień nowego sezonu. Fani zjedliby menedżera Ange Postecoglou, gdyby ten teraz posadził go na ławce.
Sam szkoleniowiec tłumaczy to tak: – Nie sprowadzam danego zawodnika, by zastąpić go innym. Chcemy go (Juranovicia) pozyskać po ty, by był wsparciem dla Ralstona. A ten od początku sezonu radzi sobie zaskakująco dobrze. Może liczyć z naszej strony na wsparcie. To będą długie rozgrywki i nie możemy mieć kadry z zaledwie jednym prawym defensorem.
Celtic ma przed sobą rewanż o fazę grupową Europa League w Holandii, a potem, 29 sierpnia, czeka go derbowy mecz na Ibrox z Rangers. Dziennikarze w Szkocji uważają, że nawet w przypadku szybkiej finalizacji transferu Juranović w żadnym z tych spotkań nie pojawi się na boisku. Po pierwsze, w życiowej formie jest Ralston, a po drugie Chorwat nie będzie zgrany z nowymi kolegami. Tym bardziej dziwić może więc to, że Legia sprzeda swojego zawodnika teraz, przed najważniejszym meczem całego sezonu.
Z Glasgow dla Goal.pl Michał Wachowski
Komentarze