Fantasy Premier League: Zmiany? A może warto poczekać?

Fantasy Premier League
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Fantasy Premier League

Jeżeli posiadacie w swoich składach Bruno Fernandesa i Mohameda Salaha, możecie spać spokojnie. Portugalsko-egipski duet powinien regularnie dostarczać satysfakcjonująca liczbę punktów i zapewne nie inaczej będzie w drugiej kolejce angielskiej ekstraklasy. Gwiazdy Manchesteru i Liverpoolu to wybór bardziej niż oczywisty. Oprócz wspomnianej dwójki musimy mieć wystawić dziewięciu piłkarzy. Kto powinien znaleźć się w naszej jedenastce? Chociaż Fantasy Premier League to gra dla cierpliwych, to jednak warto zastanowić się, w jaki sposób możemy wykorzystać darmowy transfer. Lub w jaki sposób najlepiej “wydać” dodatkowe cztery punkty.

  • Przed nami druga kolejka Fantasy Premier League – kogo warto mieć w swojej jedenastce na tę serię gier?
  • Wielu zaufa sprawdzonym i szablonowym rozwiązaniom, jednak niektórzy z pewnością rozważą transfer pomocnika West Hamu
  • Udany debiut? Romelu Lukaku wraca do Anglii i głośno puka do naszych składów

Bramkarz: Alisson/Ederson/de Gea

Zmiana bramkarza to jedna z ostatnich roszad, jakie powinniśmy dokonywać w swoich składach. Przynajmniej w teorii każdy golkiper ma dokładnie taką samą szansę na zakończenie spotkania bez straty gola, jednak nikt nie ma wątpliwości, że o czyste konto łatwiej, gdy gra się w wielkich klubach. Jednak w Fantasy Premier League koszulka Liverpoolu czy Manchesteru City jest warta zdecydowanie więcej niż strój Brighton i Watfordu – jeżeli chcemy zastąpić Roberta Sancheza Alissonem, musimy poświęcić na ten cel 1.5 miliona więcej. W pierwszej serii gier polecani bramkarze nieco rozczarowali, ale zdecydowana większość menedżerów nie zrezygnuje z usług wybranych wcześniej zawodników.

Ci, którzy się wahają, w tej kolejce powinni zwrócić uwagę na golkiperów z top six. Alisson stanie do walki z napastnikami Burnley, Ederson zmierzy się ze snajperami Norwich, a David de Gea odwiedzi stadion Southampton, co w domyśle oznacza, że każdy z nich powinien zakończyć mecz na zero z tyłu. Obaj Brazylijczycy to wydatek sześciu milionów, natomiast Hiszpan kosztuje milion mniej.

Obrońcy: Boczni defensorzy Liverpoolu i Manchesteru United (i Trevoh Chalobah)

To może wydawać się nudne i przewidywalne, ale w Fantasy Premier League często potrzeba tej nudy i przewidywalności. I to właśnie mogą nam zapewnić boczni defensorzy wielkich rywali, czyli Liverpoolu i Manchesteru United. Zarówno The Reds, jak i Czerwone Diabły zmierzą się ze słabszymi rywalami, co pozwala nam przypuszczać, że w obu starciach padnie dużo bramek autorstwa faworytów, a Burnley i Southampton raczej nie stworzą wielu okazji strzeleckich. Czyste konto i asysta? W przypadku Tsimikasa (4.1), Alexandra-Arnolda (7.5), Shawa (5.5) i Wan-Bissaki (5.5) to prawdopodobny scenariusz.

Zdecydowanie mniej szablonową opcją na tę kolejkę jest Trevoh Chalobah (5.0), który od początku sezonu imponuje świetną dyspozycją. Młody Anglik walczy o miejsce w jedenastce z Thiago Silvą i Kurtem Zoumą i na razie tę walkę wygrywa, jednak nikt nie wie, przez jak długi czas wychowanek The Blues utrzyma się na powierzchni. Mimo wszystko powinniśmy go zobaczyć w starciu z Arsenalem, ale na więcej raczej nie ma co liczyć. Mimo świetnego występu w pojedynku z Crystal Palace na ławce rezerwowych niemal na pewno zasiądzie Marcos Alonso – Hiszpana powinien zastąpić Ben Chilwell (6.0). Czy defensywa Chelsea może spać spokojnie? Jeżeli Alexandre Lacazette i Pierre Emerick-Aubameyang opuszczą także tę serię gier, a wiele na to wskazuje, strzelecka impotencja Kanonierów nie będzie niespodzianką.

Pomocnicy: Bruno, Salah, Benrahma, Mahrez

O portugalsko-egipskim duecie wszystko już zostało napisane – gra bez tej dwójki może słono kosztować. Tak jak w przypadku defensywy, szablon jest gotowy, dlatego należy skoncentrować się na tych, którzy mogą zrobić różnicę. Za odkrycie zeszłego tygodnia możemy uznać Saida Benrahmę, który doskonale wywiązał się z roli “dziesiątki”, inkasując 12 punktów. Pomocnik West Hamu jest stosunkowo tani, bo kosztuje tylko 6.1, więc z pewnością znajdzie uznanie w oczach wielu wirtualnych trenerów. Młoty podejmą u siebie wymagającego przeciwnika (Leicester), jednak to w żaden sposób nie uderza w Algierczyka – jest w dobrej dyspozycji i to należy wykorzystać.

W poprzedniej serii gier niemal wszyscy zawodnicy Manchesteru City rozczarowali, a tym gronie nie zabrakło Riyada Mahreza, który – chociaż zapewne bardzo chciał – nie potrafił odmienić losów potyczki z Tottenhamem. W sobotę Obywatele podejmą Norwich, a rywalizacja z beniaminkiem wydaje się doskonałą okazją na zmycie plamy powstałej w meczu otwarcia. Zwłaszcza że bezpośrednie starcia obu ekip na Etihad obfitują w gole dla gospodarzy – cztery ostatnie spotkania to 16 trafień City. Czy czeka nas kolejna kanonada w niebieskiej części Manchesteru? Niektórzy w Mahrezie widzą swojego kapitana na ten weekend.

Napastnicy: Romelu Lukaku

Big Rom wrócił do Anglii i będzie dostępny na mecz z Arsenalem – takie informacje cieszą nie tylko fanów Chelsea, ale także menedżerów w Fantasy Premier League. Belgijski napastnik doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wszystkie oczy są zwrócone na jego postać i zapewne zrobi wszystko, by nie dać nikomu powodu do narzekania. Dziurawa defensywa Kanonierów może okazać się żyznym gruntem, doskonałym na ponowny debiut na wyspiarskich boiskach. Jedynym problemem jest cena – Romelu Lukaku kosztuje aż 11.5 miliona. Belg to z pewnością dobra opcja, gdy decydujemy się na użycie wild carda, jednak czy warto angażować go już teraz? Kto nie ryzykuje, ten nie ma szans w starciu z milionami graczy.

Komentarze