Legia Warszawa w czwartek wieczorem rozegrała pierwszy mecz ze Slavią Praga w ramach IV rundy eliminacji do fazy grupowej Ligi Europy. Wojskowi świetnie zaczęli spotkanie na obiekcie przeciwników. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 2:2 (2:2).
Slavia nie taka straszna, jak ją malowano?
Legia Warszawa do starcia z mistrzami Czech podchodziła jako zespół, który nie dał sobie rady w walce o miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów. Podobnie wyglądała sytuacja ze Slavią. Pierwszy bój z udziałem obu ekip rozegrany został na Sinobo Stadium w stolicy Czech, co sprawiało, że to rywale teamu Czesława Michniewicza byli w uprzywilejowanym położeniu.
Pierwsza groźna akcja miała miejsce już w dziewiątej minucie. Przed szansą strzelenia gola stanęła Slavia, gdy Jakub Gromada próbował pokonać Artura Boruca, ale spudłował i legioniści wrócili z dalekiej podróży. Tymczasem odpowiedź Legii miała miejsce w 20. minucie. Świetnym długim podaniem do Mahira Emreliego wyróżnił się Maik Nawrocki, a Azer popisał się efektownym lobem.
Legioniści z dobrym wynikiem przed rewanżem
Radość gości z prowadzenia trwała do 33 minuty. Alexander Bah oddał strzał z pierwszej piłki po podaniu z rzutu rożnego. Z kolei 240 sekund później Josip Juranović oddał mocne uderzenie sprzed pola karnego, wyprowadzając mistrza Polski ponownie na prowadzenie. W doliczonym czasie pierwszej połowy gospodarze za sprawą Lukasa Masopusta zdobyli bramkę na 2:2.
W drugiej połowie więcej goli już nie padło. Bliski strzelenia gola na 3:2 dla Slavii był w 77. minucie Ondrej Ling, ale po ograniu jednego z rywali spudłował i ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 2:2. Rewanż odbędzie się już w czwartek 26 sierpnia o godzinie 21:00. W roli faworyta nadal do tej batalii podejdą Czesi, ale drużyna Czesława Michniewicza zaprezentowała się tak, że jej szanse na awans na pewno wzrosły.
Komentarze