Łukasz Fabiański nie będzie już bronił barw reprezentacji Polski. Bramkarz West Hamu wraz z biało-czerwonymi wziął udział w pięciu turniejach rangi mistrzowskiej.
- Portal Łączy nas piłka poinformował, że karierę reprezentacyjną kończy jeden z najbardziej doświadczonych zawodników
- W koszulce z orzełkiem na piersi nie będziemy już oglądać Łukasza Fabiańskiego
- Bramkarz West Hamu wytłumaczył powody swojej decyzji
Reprezentacja Polski traci ważne ogniwo
W ostatnich kilkunastu miesiącach reprezentacja Polski była odmładzana. Proces ten zapoczątkował Jerzy Brzęczek, a kontynuował Paulo Sousa. Dzięki temu w kadrze oglądaliśmy wielu utalentowanych zawodników jak: Kamil Piątkowski, Tymoteusz Puchacz, Kamil Jóźwiak, czy Kacper Kozłowski. W drużynie narodowej było jednak miejsce dla kilku weteranów. Do tego grona należał Łukasz Fabiański.
36-latek urodzony w Kostrzynie nad Odrą debiutanckie powołanie do reprezentacji Polski otrzymał w marcu 2006 roku. Debiut zaliczył przeciwko Arabii Saudyjskiej, gdy zagrał osiem minut. Kilka miesięcy turniej Paweł Janas zabrał do na Mundial rozgrywany w Niemczech (2006).
Lata mijały, a Fabiański wciąż był częścią reprezentacji Polski, chociaż nie zawsze był podstawowym wyborem selekcjonerów. O swoją pozycję w kadrze rywalizował głównie z Arturem Borucem i Wojciechem Szczęsnym. Mimo dużej konkurencji, z koszulce z orzełkiem na piersi wystąpił pięć razy. Wciąż w dwóch Mundialach (2006, 2018) i trzech mistrzostwach Europy (2008, 2016, 2021).
– Zawsze świetnie czułem się w drużynie narodowej. Zarówno w kadrach młodzieżowych, jak i w reprezentacji seniorów. Za każdym razem starałem się dawać drużynie narodowej tyle, ile tylko mogłem, poświęcać całe serce. Uważam, że teraz nadszedł najlepszy moment, aby pożegnać się z reprezentacją. Mam już swoje lata, w ostatnim czasie zmagałem się z kilkoma mikrourazami, przez które nie mogłem być zawsze do dyspozycji. Postanowiłem ustąpić miejsca młodszym kolegom. Mamy wielu znakomitych bramkarzy, którzy – podobnie jak ja kiedyś – czekają na swoją szansę w drużynie narodowej. Niech spełniają swoje marzenia! – powiedział Fabiański na łamach portalu Łączy nas piłka.
Koncentracja na występach w klubie
Fabiański w przyszłym tygodniu rozpocznie kolejny sezon w Premier League. Polak chce skupić się w pełni na bronieniu dostępu do bramki Młotów, zwłaszcza, że jego ekipa zaprezentuje się na arenie międzynarodowej.
–Ja chciałbym skupić się teraz wyłącznie na karierze klubowej. Przede mną kolejny wymagający sezon w Premier League, a mój West Ham United zagra również w Lidze Europy. Dziękuję z całego serca wszystkim trenerom i kolegom, z którymi miałem przyjemność spotkać się w reprezentacji, a także Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej i naszym wspaniałym kibicom. Przeżyłem w biało-czerwonych barwach wiele fantastycznych momentów. Nigdy tego nie zapomnę! Zawsze będę kibicem drużyny narodowej. Do zobaczenia na stadionach! – rzekł 36-latek.
– Łukasz zadzwonił do mnie dziś rano i przekazał decyzję. Był pewny swego, dokładnie to przemyślał. Chciałbym mu serdecznie podziękować za wszystko, co zrobił dla reprezentacji Polski. Zawsze mogliśmy na niego liczyć. Jestem przekonany, że nasi kibice również chcieliby zgotować mu owację na stojącą, dlatego wystąpią z wnioskiem do nowych władz PZPN, abyśmy wszyscy razem mogli pożegnać Łukasza przed październikowym meczem eliminacji mistrzostw świata z San Marino na PGE Narodowym w Warszawie. Fabiański jest fantastycznym bramkarzem i jeszcze lepszym człowiekiem. Właśnie zamyka się kolejna piękna karta, kariera, w historii reprezentacji Polski. Sądzę jednak, że Łukasz może dać jeszcze wiele naszemu futbolowi w przyszłości, swoim bogatym doświadczeniem. Teraz niech skupi się na karierze klubowej. Życzę mu zdrowia i kolejnych sukcesów – takie słowa do Fabiańskiego skierował aktualny prezes PZPN-u Zbigniew Boniek.
Czytaj także: Zmienne szczęście Polaków z Premier League
Komentarze