Dla kogo Złota Piłka? “Robert Lewandowski tym Euro sobie nie zaszkodził”

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Trzy najważniejsze imprezy w kontekście wybrania najlepszych piłkarzy roku – Liga Mistrzów, Copa America i Euro 2020 – zostały już rozegrane, więc wydaje się, że wskazanie faworytów do wygrania Złotej Piłki da się wykonać z bardzo dużą precyzją. Serwis Goal.pl wybrał najlepszą piętnastkę. Kto jest naszym zdaniem na prowadzeniu w tym wyścigu oraz jak wyglądają szanse Roberta Lewandowskiego?

  • Temat Złotej Piłki na dobre wróci jesienią, ale skoro najważniejsze rozgrywki już się zakończyły, można pokusić się o prognozy
  • Wydawało się, że słabe Euro w wykonaniu Polski może mocno wpłynąć na obniżenie pozycji Roberta Lewandowskiego, ale wydaje się, że nie do końca tak jest
  • Naszym zdaniem wyrósł jeden zdecydowany faworyt do końcowego triumfu, choć Maciej Iwański z TVP Sport, polski juror w plebiscycie “France Football” daleki jest od takiej oceny

Są dwa spojrzenia na sposób głosowania w Złotej Piłce – dla jednych decydujące jest to, do jakich sukcesów piłkarz poprowadził swoją drużynę, dla innych jakie miał dokonania indywidualne. „France Football” wskazując kryteria nie określa tego ważniejszego pozostawiając to sumieniu głosujących. W stworzonym przez nas rankingu zasadą dominującą jest postawa indywidualna – drużynowo przecież trofea już rozdano. Poza tym, dlaczego najlepszy piłkarz świata grający w przeciętnej drużynie miałby być karany za słabość swoich kolegów? Wygrane puchary traktujemy jako dodatkowy plus przy wątpliwościach kto wyżej.

Zanim ułożyliśmy ranking, porozmawialiśmy o Złotej Piłce z Maciejem Iwańskim z TVP Sport, który od lat jest polskim głosem w plebiscycie „France Football”. – Nie wiem, jakie podejście do tegorocznego plebiscytu będzie miało “France Football”. Czy nie zdecyduje na przykład, że skoro ostatnią edycję Złotej Piłki odwołano, to dokonamy wyboru za dwa lata? Nie wydaje mi się, ale teoretycznie póki nie opublikowano kryteriów, wszystko jest możliwe – mówi w rozmowie z nami.

Złota Piłka 2020. Maciej Iwański: czekamy na kryteria od “France Football”

Umiałbyś dziś wskazać zdecydowanego faworyta do zwycięstwa?

Nie, bo istotny dla oceny będzie też początek następnego sezonu. Poza tym pamiętajmy, że swoje głosy oddają dziennikarze z całego świata i niekoniecznie nasza “europejska perspektywa” jest tą wiodącą. My mieliśmy Euro 2020, ale równolegle odbywała się Copa America, wcześniej były ligi krajowe i Liga Mistrzów, a nigdzie nie jest wskazane, które z tych rozgrywek są ważniejsze. To kwestia indywidualna. Poza tym jest całkiem sporo kryteriów, według których się głosuje. Są to osiągnięcia indywidualne i zespołowe, jest też fair play, co jest bardzo ważnym składnikiem, i czymś, co się nazywa “postawa na boisku i poza nim”. Nie decyduje zatem samo boisko i to, że ktoś na nim jest wybitny, nie oznacza, że nie straci głosów za swoje problemy poza nim. To coś jak z czerwonym paskiem w szkole, którego świetny uczeń nie będzie miał, jeśli jego zachowanie jest naganne.

To spytam o twoje podejście. Dla ciebie Copa America ma identyczną ważność, jak Euro, gdy przychodzi do oddania głosu?

Myślę, że byłoby głęboko niesprawiedliwe, gdybym próbował rozważać, który turniej jest ważniejszy. Chcąc w ten sposób oceniać, doszedłbym szybko do wniosku, że nie da się tego zrobić uczciwie, bo Lewandowski w Copa nigdy nie wystąpi, a Messi nigdy nie zagra na Euro.

Jak wygląda sama procedura głosowania?

“France Football” wskazuje kryteria, o których już rozmawialiśmy, wybiera grono piłkarzy, spośród których trzeba wybrać najlepszych i tyle. Kiedyś było jeszcze jedno kryterium mówiące o całej karierze. Że gdy się ma problem z wyborem, można kierować się całokształtem kariery zawodnika. Ale to już zniknęło kilka lat temu. Nie muszę niczego uzasadniać wysyłając swoje typy. Natomiast nie ma na elektorów najmniejszych nacisków, jak powinni głosować. Zawsze mnie bawiły teorie spiskowe mówiące o jakichś rozmowach formalnych czy nieformalnych mających wpłynąć na wysłane głosy. “FF” jest zbyt poważne, by ktoś do mnie zadzwonił i powiedział: byłoby fajnie, gdybyś zagłosował na tego, czy tamtego piłkarza.

Muszę spytać o Roberta Lewandowskiego. Czy słabe Euro w wykonaniu reprezentacji Polski skreśla go w oczach światowych jurorów?

Nie mogę za dużo na ten temat powiedzieć, bo nie wolno mi spekulować i zdradzać, jak sam zagłosuję, natomiast mogę powiedzieć tak: w mojej ocenie trzy bramki zdobyte na Euro dla zespołu, który przez “La Gazzetta dello Sport” był określony jako “rozklekotany samochód” to jest dorobek solidny. Na pewno nie można powiedzieć, że Robert sobie tym Euro zaszkodził. Gdybyśmy wyszli z grupy i doszli na przykład do ćwierćfinału, patrzylibyśmy całkiem optymistycznie.

A Euro 2020 wykreowało piłkarza, który może namieszać w czołówce Złotej Piłki?

Nie sądzę. To były mistrzostwa drużynowe i nawet fakt, że Donnarumma wygrał tytuł MVP turnieju o tym świadczy. Z dziennikarzami rozmawialiśmy przed finałem o tym, że finał wyłoni najlepszego bramkarza turnieju, ale nagroda najlepszego piłkarza dla niego jest dla mnie zaskoczeniem. To pokazało, ile waży finał, ale poza nim faktycznie nie umiem wskazać jednej postaci, która wybiła się ponad wszystkich. I tym bardziej każe spojrzeć na Złotą Piłkę nie jako na kwestię dwóch czerwcowo-lipcowych turniejów – choć bardzo ważnych – a całego sezonu.

Złota Piłka 2021. Ranking Goal.pl

15. Raheem Sterling (Manchester City / Anglia)

Doskonały sezon klubowy i reprezentacyjny. W obu drużynach kluczowa postać, bez której byłoby trudno o osiągnięcie bardzo dobrych wyników. 2021 rok to jak na razie dla niego 11 bramek i siedem asyst, ale dawał znacznie więcej – jego lekkość w grze, w mijaniu rywali, stwarzała przewagę, której efektem były kolejne zwycięstwa Manchesteru City i Anglii. Nawet, jeśli Sterling nie zrobił w danym meczu żadnej liczby. Duży minus za skłonność do wymuszania fauli, ale to wpływa na ocenę jego moralności, nie umiejętności, a przecież te są tutaj oceniane.

14. Erling Haaland (Borussia Dortmund / Norwegia)

Możemy od razu zdradzić, że jest to jedyny piłkarz w wybranej przez nas piętnastce, który nie zagrał na Euro 2020 lub Copa America. Czyli jest najlepszym piłkarzem świata, który nie dostał się na żaden turniej. I nie jest to raczej opinia kontrowersyjna. Haaland jest typem napastnika, który nigdy nie wpada w kryzys i jeśli miałby zajmować w naszym rankingu inne miejsce, to wyłącznie wyższe. Król strzelców Ligi Mistrzów, wicekról strzelców Bundesligi, jedna z najlepszych lewych nóg na świecie, jeśli chodzi o siłę i precyzję strzału. Borussia Dortmund wie, że obecne okienko transferowe jest ostatnim, w którym może za niego dostać grubo ponad 100 mln euro, ale nie bez powodu ogłosiła, że nie zamierza sprzedawać Norwega.

13. Neymar (Paris Saint-Germain / Brazylia)

To nie był najlepszy sezon Neymara, choć to głównie opinia przez pryzmat braku drużynowych trofeów i porażek na każdym froncie. Indywidualnie wciąż zachwycał magią i jeśli wybieramy najlepszych piłkarzy świata – a nie drużyny – nie może go zabraknąć w zestawieniu. W pierwszym półroczu 2021 zdobył 12 goli i zanotował 11 asyst, co tylko podkreśla, jak kluczowym zawodnikiem jest dla swoich zespołów.

12. Karim Benzema (Real Madryt / Francja)

Maszynka do strzelania goli i piłkarz, który plecy ma tak silne, że jest w stanie na nich udźwignąć Real Madryt. Nawet jeśli nie wygrał z zespołem żadnego trofeum, był w stanie poprowadzić go do półfinału Ligi Mistrzów. Wrócił do reprezentacji Francji po długim czasie i stał się ostatnim, do którego można mieć pretensje o przedwczesne odpadnięcie – w czterech meczach zdobył cztery bramki. Mimo upływających lat, wciąż jeden z najlepszych napastników na świecie.

11. Federico Chiesa (Juventus / Włochy)

Wiele się mówi, że Włosi wygrali Euro 2020 przede wszystkim dzięki sile zespołowości i jest to prawda, ale chyba nie naciągniemy faktów pisząc, że bez Chiesy tytułu by nie było? Gol w dogrywce z Austrią zapewnił Italii spokój i możliwość kontrolowania wyniku, a bramka z Hiszpanią prawdopodobnie była na wagę awansu do finału. Do tego cała masa wygranych indywidualnych pojedynków i doskonała gra w finale turnieju. Ale ostatnie miesiące dla Chiesy to nie tylko Euro – w Juventusie był najlepszym piłkarzem i już spłacił swój transfer (awans do Ligi Mistrzów, sprawa niemożliwa bez Chiesy), a tylko w 2021 roku ma na koncie 14 goli i pięć asyst. A nie mówimy o środkowym napastniku.

10. Jorginho (Chelsea / Włochy)

Pojawiały się głosy, że Jorginho powinien nawet dostać Złotą Piłkę, bo był kluczowym piłkarzem Chelsea i reprezentacji Włoch, a z oboma tymi zespołami sięgnął po najważniejsze trofeum w sezonie. Ale – jak pisaliśmy we wstępie – jako główne kryterium przyjęliśmy dokonania indywidualne, a według tych wychodzi nam, że Jorginho przez ani jeden dzień w roku nie był najlepszym piłkarzem świata. Ale generałem środka pola, którego chciałby w swoim zespole każdy trener – już tak. Na swojej pozycji piłkarz wybitny.

9. Cristiano Ronaldo (Juventus / Portugalia)

Król strzelców Serie A oraz Euro 2020, a jednak czegoś brakowało – i nie mówimy tu ani o trofeach drużynowych, ani o ocenie przez pryzmat wielkich oczekiwań wobec CR7. W klubie przeciętna końcówka sezonu i wiele meczów, w których nie pomagał Juventusowi. W reprezentacji podczas Euro piłkarz kluczowy, ale znów zdobywający bramki przede wszystkim z rzutów karnych (trzy z jego wszystkich pięciu trafień). Dał argumenty, by znów znaleźć się w czołówce plebiscytu, ale zdecydowanie zbyt mało, by go wygrać.

8. Harry Kane (Tottenham / Anglia)

To niesamowite, ile może znaczyć jeden mecz. Gdyby – czysto teoretycznie – Kane w finale Euro 2020 popisał się hat trickiem, zgarnął koronę króla strzelców oraz w pojedynkę wygrał mistrzostwo – byłby dziś faworytem numer jeden do zdobycia Złotej Piłki. Słabszy finał w jego wykonaniu pokazał jednak, że ma swoje ograniczenia. Ale nie da się ocenić jego ostatniego roku negatywnie – w Premier League był najlepszym strzelcem, a na Euro 2020 też miał momenty swojej chwały. Od początku 2021 zdobył 23 gole.

7. Kylian Mbappe (Paris Saint Germain / Francja)

Faworyt do Złotej Piłki zanim rozpoczęło się Euro 2020. Powiedzmy sobie szczerze – Mbappe na tym turnieju zawiódł na całej linii i nie chodzi o zmarnowanego karnego ze Szwajcarią na wagę zachowania szans na ćwierćfinał. To, że nie strzelał goli to jedno, ale zdarzały się momenty, w których zapominał o partnerach i grał tak, jakby zależało mu przede wszystkim na miejscu w nagłówkach. Natomiast poza tym jednym, ale istotnym, miesiącem – rewelacja. Nie bez powodu bukmacherzy w nim widzieli zwycięzcę plebiscytu. Tylko w 2021 roku zdobył 29 goli, z czego np. trzy przeciwko Barcelonie na Camp Nou i dwa w Monachium z Bayernem.

6. Romelu Lukaku (Inter / Belgia)

Jeśli któryś klub zdobywa dziewięć mistrzostw kraju z rzędu, to nie może być przypadek. Przerwanie takiej dominacji to wielka rzecz, a udało się to Interowi z Lukaku w składzie. Te ostatnie słowa są kluczowe, bowiem bez Lukaku Inter… nie wygrywał meczów. Napastnik właściwie kompletny z sezonem niemal idealnym. Fantastyczny w klubie, świetny w reprezentacji. Są nawet tacy, którzy uważają, że jest lepszym napastnikiem od innego człowieka z inicjałem RL.

https://twitter.com/RomeluLukaku9/status/1404088748019785732

5. N’Golo Kante (Chelsea / Francja)

Piłkarz, który – podobnie jak Mbappe – bardzo dużo stracił na Euro 2020, bo na turnieju wyglądał dość przeciętnie. Nie mylić ze słabo – po prostu przyzwyczaił, że potrafi dawać coś więcej. Tak jak w Lidze Mistrzów, gdzie w końcowych fazach rozgrywek regularnie był wybierany piłkarzem meczu (także w zwycięskim finale). Podtrzymanie formy z sezonu klubowego predysponowałoby go do rywalizacji o Złotą Piłkę, a tak skończy się prawdopodobnie „jedynie” na miejscu w czołówce.

4. Gianluigi Donnarumma (AC Milan / Włochy)

Tu z kolei jeden z największych wygranych Euro i piłkarz, którego pewnie nie byłoby w naszej piętnastce, gdyby nie brać pod uwagę turnieju. Bramkarza często ocenia się przez pryzmat, ile meczów wybronił swojej drużynie. W przypadku Gigiego odpowiedź brzmi: wszystkie. Przynajmniej, jeśli weźmiemy pod uwagę fazę pucharową Euro, w której w absolutnie każdym spotkaniu zaliczał bardzo trudne kluczowe interwencje. Sezon klubowy, w którym Milan po siedmiu latach znów zapewnił sobie awans do Ligi Mistrzów (i to z pozycji wicemistrza Włoch), też jest wartością dodaną. Tylko w 2021 roku 17 czystych kont.

3. Kevin de Bruyne (Manchester City / Belgia)

Piłkarz, którego oglądanie sprawia przyjemność. Nie musi strzelać goli – choć robi to często, tylko w 2021 roku dziesięć razy umieścił piłkę w siatce – ani asystować – choć też na tym polu w pierwszym półroczu „trafił w dychę” – by cieszył oczy. Walory wizualne i liczby to jedno, a wpływ na zespół – drugie. Jeśli De Bruyne jest na boisku, cała drużyna wygląda na lepszą. Najnowszym dowodem starcie na Euro przeciwko Danii – odwrócone z 0:1 na 2:1 właśnie po wejściu KdB. Najlepszy pomocnik świata, a przez Premier League wybrany najlepszym piłkarzem ostatniego sezonu bez podziału na pozycje.

2. Robert Lewandowski (Bayern / Polska)

Euro 2020 zgodnie z przewidywaniami nie było świetnym turniejem dla Polski (mówiąc eufemistycznie), ale na indywidualne wyczyny kapitana naszej reprezentacji trudno narzekać. Miał pięć okazji strzeleckich, z których wykorzystał trzy, właściwie w pojedynkę sprawiając, że do ostatnich chwil ostatniego meczu grupowego mogliśmy mieć nadzieję na awans do 1/8 finału. W globalnym odbiorze jego sezonu Euro na pewno mu nie pomogło, ale też nie zaszkodziło w takim stopniu, w jakim moglibyśmy się spodziewać. O sezonie klubowym wszyscy wiedzą wszystko – 41 goli ligowych pozwoliło pobić półwieczny rekord z brodą Gerda Muellera, a przedwczesne odpadnięcie Bayernu z Ligi Mistrzów bezpośrednio było związane z kontuzją Lewandowskiego. Wydawało się, że te wyczyny zostaną przykryte po Euro 2020, ale otrzymaliśmy turniej drużynowy, z bardzo małą liczbą wyróżniających się jednostek. Zaryzykujemy, że żadna z nich nie zagrała na tyle dobrze, by wyprzedzić Roberta Lewandowskiego w rywalizacji o Złotą Piłkę. Problem polega jednak na tym, że równolegle grany był turniej o Copa America…

1. Lionel Messi (Barcelona / Argentyna)

… a w tym wygrała Argentyna z Leo Messim w składzie. Messim, który poprowadził tę drużynę do zwycięstwa będąc zamieszanym w dziewięć z trzynastu goli (cztery bramki, pięć asyst) zdobytych przez Albicelestes! Sezon klubowy? Król strzelców La Liga. Ostatni piłkarz Barcelony ponoszący odpowiedzialność za tradycyjne porażki na kontynencie i – coraz częstsze – w kraju. Triumf Messiego w Złotej Piłce wydaje się całkowicie naturalny i niemożliwy do podważenia, bo nawet przyjmując kryterium „a co zdobył drużynowo?” będzie można odpowiedzieć: Copa America. Wątpliwe, by po tylu latach oczekiwania na triumf z reprezentacją jurorzy nie docenili Messiego. Zwłaszcza w sytuacji, gdy mało kto dał więcej argumentów, by go pokonać w plebiscycie.

Lionel Messi (fot. PressFocus)

Komentarze