Podzielona wyspa. Nie wszyscy trzymają kciuki za Anglię

Reprezentacja Anglii
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Reprezentacja Anglii

Gdy w meczu z Anglikami Mikkel Damsgaard strzelił gola z rzutu wolnego w szkockich domach słychać było okrzyki radości. – Kibicujemy każdemu, kto gra przeciwko nim – to standardowa odpowiedź, jaką usłyszeć można w Glasgow czy Edynburgu. Także w niedzielnym finale Euro 2020 przytłaczająca większość Szkotów sympatyzować będzie z rywalami Anglików, czyli Włochami.

  • Z badań wynika, że jedynie 21 procent mieszkańców Szkocji sympatyzuje podczas Euro 2020 z reprezentacją Anglii.
  • Tylko część Wielkiej Brytanii ściska kciuki za drużyną dowodzoną przez Garetha Southgate’a.
  • W niedzielnym finale Euro 2020 na Wembley Anglicy zmierzą się z reprezentacją Włoch. Początek meczu o 21:00.

Szkoci bojkotowali już finał mundialu

Jesteśmy jedną dumną nacją, Wielką Brytanią – powiedział w niedawnym przemówieniu premier Boris Johnson. Nie jest to jednak zgodne z prawdą. Różnic między Anglikami, Walijczykami czy Szkotami jest wiele. Doskonale widać to, gdy pod lupę weźmiemy Brexit (zdecydowana większość Szkotów chciała zostać w Unii Europejskiej) czy kwestię niepodległości. W 2014 roku Szkoci opowiedzieli się za pozostaniem częścią Wielkiej Brytanii, ale nastroje na północy wyspy ulegają zmianie. Z roku na rok rośnie liczba zwolenników oderwania się od Anglii. Trend ten widoczny jest zwłaszcza wśród młodego pokolenia. Rządząca krajem Szkocka Partia Narodowa (SNP) chce zorganizować kolejne referendum po wygraniu z pandemią koronawirusa.

Wielką Brytanię dzieli nie tylko polityka, ale także futbol. Mecz Anglików ze Szkotami w fazie grupowej Euro 2020 wywoływał ogromne emocje i był prawdopodobnie jednym z najlepszych widowisk tych mistrzostw – mimo że nie oglądaliśmy w tamtym starciu ani jednego gola. Szkoci świętowali remis niczym wygraną. Ich piłkarzom może brakować umiejętności, ale na murawie pokazali serce i hart ducha. Na ulicach Glasgow czy Aberdeen dało się usłyszeć słowa, że byli tamtego wieczora moralnymi zwycięzcami.

Szkoci zawsze byli i wciąż są w cieniu Anglików. Historia nie pamięta sytuacji, kiedy ci pierwsi kibicowali na wielkiej piłkarskiej imprezie tym drugim. Dziennikarze The Scottish Sun przytaczają anegdotę z 1966 roku, gdy Synowie Albionu grali z Niemcami w finale mundialu. Wielu Szkotów zbojkotowało transmisję z tego meczu, by nie oglądać radującego się rywala zza między. Uczynił tak nawet wybitny napastnik tamtejszej reprezentacji, Denis Law. Szkot w czasie decydującego spotkania mistrzostw świata udał się na pole golfowe.

Każdy, byle nie Anglia

Kilka dni temu na Wyspach Brytyjskich przeprowadzono sondaż, w którym pytano o to, komu mieszkańcy kraju kibicować będą w półfinale. Tylko 21 procent Szkotów odpowiedziało, że trzyma kciuki za Anglików. 38 procent odparło, że wspierać będzie Danię. Pozostałym albo jest to obojętne, albo nie interesują się futbolem. Sondaż ten pokazał wyraźną różnicę między Szkotami a Walijczykami. Ci drudzy nie mają tak dużych animozji z Anglikami. Zaledwie 13 procent Walijczyków zadeklarowało bowiem, że będzie ściskać kciuki za przeciwników Synów Albionu.

Znamienne jest także to, że gdy w gabinecie politycznym premiera Borisa Johnsona pojawił się temat dnia wolnego z okazji triumfu drużyny Garetha Southgate’a w finale, nie uwzględniono w nim Szkocji. Do pracy w poniedziałek 12 lipca nie iść mieliby tylko Anglicy, Walijczycy i Irlandczycy z Północy.

W Szkocji odbywa się też debata dotycząca wspólnej telewizji. Nie wszystkim podoba się stronniczy, pro-angielski komentarz, jaki można usłyszeć podczas meczów Euro 2020 na antenach BBC i ITV. “To jest nasz czas! Naszego dumnego narodu. Anglia zasłużyła na to co najlepsze! Wszyscy bez wyjątku możemy być dumni!” – krzyczał do mikrofonu po wygranym półfinale z Danią komentator ITV Sam Matterface.

Zdegustowani kibice w Szkocji pisali w Internecie, że wolą oglądać mecze Anglików z wyciszonym komentarzem, “Odechciewa mi się oglądać finału, jeśli będę musiał wysłuchiwać kolejnych zachwytów Matterface’a” – skomentował jeden z kibiców na Twitterze. Faktem jest, że wiodące media z Wielkiej Brytanii działające z Londynu rzeczywiście mają problem. Przy wielu okazjach zapominają bowiem o podziałach między poszczególnymi nacjami. A rozwiązanie nie byłoby przecież tak skomplikowane. Wystarczyłoby dać widzom do wyboru mecz z inną ścieżką dźwiękową.

Szkoci proszą Roberto Manciniego o pomoc

Jedno nie ulega wątpliwości, przy okazji wielkiego finału Euro 2020 tylko część Wielkiej Brytanii kibicować będzie Anglii. Szkoccy kibice już teraz ustawiają sobie na Facebooku zdjęcia profilowe z flagą Włoch. Hitem Internetu jest z kolei niedzielna okładka dziennika The National. Widać na niej trenera Roberto Manciniego przypominającego Mela Gibsona z filmu “Braveheart. Waleczne serce”. “Uratuj nas, Roberto. Jesteś naszą ostatnią nadzieją. Nie wytrzymamy kolejnych 55 lat ich przechwalania” – krzyczy okładka szkockiej gazety.

Wygląda więc na to, że jeśli drużyna włoskiego szkoleniowca wygra ten mecz, wielu mieszkańców wyspy będzie świętować ten fakt do białego rana.

Czytaj także: Kto skomentuje finał Euro 2020? TVP zrezygnowało ze Szpakowskiego

Komentarze