– Spodziewałem się, że mecz z Austriakami może być nawet bardziej wymagający niż ćwierćfinał – stwierdził po sobotnim starciu w 1/8 finału selekcjoner Roberto Mancini. Włosi wymęczyli awans do kolejnej rundy i wygrali po dogrywce 2:1. Teraz zagrają ze zwycięzca meczu Belgia – Portugalia.
- Reprezentacja Włoch długo męczyła się z Austriakami. Przez długi okres czasu przeważali niespodziewanie rywale.
- Austriacy nie zdołali wykorzystać żadnej dogodnej sytuacji. Ich gol nie został uznany z powodu spalonego.
- Włosi przesądzili losy awansu po strzeleniu dwóch bramek w dogrywce.
Włosi nie mieli sobie równych w fazie grupowej i w opinii wielu osób wyrośli na głównego faworyta Euro 2020. Niewiele jednak brakowało, a przygoda Squadra Azzurra z tym turniejem zakończyłaby się już na etapie 1/8 finału. W 90 minutach meczu z Austriakami nie padł jeden gol i o wszystkim zadecydowała dogrywka.
Dopiero w niej Włosi pokazali swoją wyższość i zdołali zdobyć dwa gole. – Szczerze uważam, że awansowaliśmy w pełni zasłużenie. Moim zdaniem powinniśmy zdobyć te gole znacznie wcześniej i uniknąć grania dogrywki. Ten mecz był dla nas sprawdzianem i to dobrze. Musieliśmy pokazać, że jesteśmy mocni mentalnie i tak też się stało – powiedział dziennikarzom Roberto Mancini.
Mancini miał nosa do rezerwowych
Oba gole dla Włochów zdobyli w sobotę rezerwowi – Federico Chiesa i Matteo Pessina. Mancini miał więc dodatkowy powód do satysfakcji. – Gracze, którzy pojawili się na boisku mieli odpowiednie nastawienie i tak naprawdę swoją grą odmienili ten mecz. Zagrali kapitalnie i świetnie wypełnili miejsce tych, którzy zeszli. Oni też dali w tym pojedynku z siebie wszystko – dodał selekcjoner.
– Prawdę mówiąc spodziewałem się, że mecz z Austriakami może być nawet bardziej wymagający niż ćwierćfinał. Spotkania mogą źle się układać, ale my wyszliśmy z opałów obronną ręką. Zasłużenie zagramy dalej – ocenił.
Czytaj także: Mancini trafił ze zmianami, Squadra Azzurra w ćwierćfinale
Komentarze