Ostatnie pięć lat było ciężkim doświadczeniem dla rodziny Daliana. Czujemy ogromną ulgę, że cały kraj zna teraz prawdę. Chociaż było nam ciężko nie móc rozmawiać o szczegółach jego śmierci, jeszcze trudniej było przesiedzieć ten proces i usłyszeć, jak posterunkowy Monk próbuje usprawiedliwić użytą przez siebie siłę. 23 czerwca Benjamin Monk został uznany za winnego zabójstwa Daliana Atkinsona. Były piłkarz m.in. Sheffield Wednesday, Realu Sociedad i Aston Vill prawie pięć lat temu stał się ofiarą przekroczenia obowiązków przez policję. Proces wykazał, że funkcjonariusz przez 33 sekundy raził Atkinsona paralizatorem i dwukrotnie kopnął go w głowę. Po sześciotygodniowej rozprawie przysięgłym zajęło prawie 19 godzin, aby wydać jednogłośny werdykt w sprawie Monka, który miał za sobą 14-lat służby.
- 15 sierpnia 2015 roku policja została wezwana do domu ojca Daliana Atkinsona
- Były piłkarz był agresywny i miał się awanturować – interweniujący policjant kilkukrotnie raził go paralizatorem, zdecydowanie przekraczając przepisy
- Atkinson doznał zatrzymania akcji serca i zmarł godzinę po interwencji
Żył szybko, zginął młodo
Naszą szczerą nadzieją jest to, że teraz, kiedy prawda o jego śmierci jest znana, a sprawiedliwość została wymierzona, możemy zacząć pamiętać o nim nie ze względu na sposób, w jaki umarł, ale sposób, w jaki żył. Kariera wychowanka Ipswich Town była naprawdę imponująca. Przygodę z futbolem rozpoczął w akademii The Tractor Boys. Szybko zyskał uznanie na Wyspach, imponując ekspertom szybkością i odwagą. Nie miał prawa bać się nikogo i niczego. Czasy, w których dorastał, nie były przyjazne dla nikogo, a na pewno nie dla czarnoskórych adeptów piłki nożnej. Pani Crawford, u której mieszkali Atkinson i jego kolega z drużyny Michael Cole, wspominała, jak podczas składania podanie do klubu o przyjęcie piłkarza, zapytano ją, “czy nie przeszkadza jej to, że jest on czarny”.
Byliśmy dwójką czarnych dzieci w okolicy, w której nie było zbyt wiele czarnych dzieci. Dorastaliśmy razem, cieszyliśmy się grą w piłkę nożną, chcieliśmy się rozwijać. Nie sądzę, że zdołalibyśmy osiągnąć to wszystko, gdybyśmy nie byli tam razem. Pomogliśmy sobie nawzajem przejść przez wczesny etap.
Cole opisywał Atkinsona jako “nieokrzesanego, szybkiego i nieprzewidywalnego”. Nie było w tym cienia złośliwości – wszystkie te określenia w perfekcyjny i na wskroś pozytywny sposób przedstawiały pełnię obrazu młodego piłkarza.
Dalian był żywiołowy, fajnie było przebywać w jego pobliżu i miał nieoszlifowany talent – jeśli i kiedy się starał, miał mnóstwo umiejętności.
Cole, a także Jason Dozzel, którzy wspólnie z Atkinsonem niegdyś zostali określeni jako “Trzy Stopnie” (co odnosiło się do ich koloru skóry), nie mieli wątpliwości, że młody Dalian uwielbiał płeć piękną i szybkie samochody.
To było jak odbicie tego, jaki był na boisku – szybki i emocjonujący. Był absolutnie szalonym kierowcą. Był fajny, ale nie mogłeś mu powiedzieć, żeby zwolnił. Wtedy po prostu rzucał ci spojrzenie „bądź cicho”. Wszystko było szybkie. Wszystko było ciekawym doświadczeniem, kiedy z nim przebywałeś.
Atkinson podążał za Atkinsonem
Atkinson zadebiutował w pierwszym zespole w Ipswich w marcu 1986 roku, jako rezerwowy w przegranym 3:1 wyjazdowym meczu z Newcastle. Podczas rozgrzewki młody zawodnik był celem nieustających ataków z trybun, także, a może nawet przede wszystkim tych na tle rasowym. Chociaż w tamtej chwili zastanawiał się, czemu ma służyć zachowanie kibiców, nie zamierzał się poddawać. Gdyby wtedy chociaż na chwilę zwątpił w sens kontynuacji piłkarskiej kariery, nie osiągnąłby żadnego sukcesu. Nie zwątpił. Wiedział, że fani przeciwnych ekip zawsze będą zwracać uwagę na jego kolor skóry i tylko świetną grą może zamknąć im usta.
W lipcu 1989 roku Ron Atkinson sciągnął go do Sheffield Wednesday za 450 000 funtów. Rok później Dalian przeniósł się do Hiszpanii, dołączając do Real Sociedad za 1,7 mln funtów. W Kraju Basków spędził 12 miesięcy – po raz kolejny odezwał się do niego Ron Atkinson, który widział go w prowadzonej przez siebie Aston Villi. Fenomenalne uderzenie wychowanka Ipswich w meczu przeciwko Wimbledonowi zostało uznane bramką sezonu 1992-93 w Premier Leagu. Zanim w 2002 roku ogłosił zakończenie kariery, Atkinson zakładał koszulkę Manchesteru City, Fenerbahce, saudyjskiego Al-Ittihad Dżudda, a także koreańskich Daejeon Citizen i Jeonbuk Hyundai Motors.
Życie po życiu
Pod koniec lat 90. kariera Daliana Atkinsona znacznie wyhamowała, a piłkarz miał ogromne problemy by przystosować się do życia po zakończeniu przygody z futbolem. Jason Dozzel wspominał, że podobna sytuacja dotknęła wielu byłych zawodników:
Pieniądze były przyzwoite, ale to za mało, kiedy wychodzisz z gry. W okolicznościach podobnych do tych, w których znalazł się Dalian, jest wielu ludzi, o których nie słyszysz – oni nie rozmawiają z innymi. W tamtych czasach nie było nikogo, z kim można było porozmawiać o swoich rozterkach. Było to swego rodzaju wstydliwe doświadczenie, dzielić się z innymi swoimi problemami.
Zginął na ulicy, na której grał w piłkę jako dziecko
Ojciec Daliana, Ernest Atkinson, zdradził, że w poniedziałek 15 sierpnia 2015 roku jego syn wpadł we wściekłość, najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu. 85-latek wspomniał także, że “Dalian był bardzo wzburzony, a jednocześnie wydawał się przygnębiony”. Chociaż Atkinson senior bez wątpienia bał się reakcji syna, to nie on zadzwonił po policję. Zrobił to ktoś inny.
Funkcjonariusze zostali wezwani do domu ojca pana Atkinsona w Meadow Close w godzinach porannych. Benjamin Monk powiedział w sądzie, że uciekł w strachu po tym, jak pan Dalian Atkinson, który wydawał się mieć kryzys psychiczny, groził policjantom śmiercią i rozbił szybę w drzwiach. Podczas procesu dowiedziono, że Monk trzykrotnie rozładował paralizator, rażąc byłego piłkarza. Dwa razy nie przyniosło to efektu. Za trzecim razem zablokował system, przytrzymując spust przez 33 sekundy. Standardowa praktyka pozwala na sześciosekundowy strzał. Monk raził 48-latka prawie sześć razy dłużej.
Funkcjonariusz twierdził także, że nie pamięta, żeby miał postawić stopę na głowie Atkinsona. Dopiero później przyznał, że kopnął go dwa razy w czoło. Świadczyły o tym odciski butów. Monk uznał, że jego aktywność była zgodne z prawem, ponieważ działał w samoobronie.
Został rażony paralizatorem na ulicy. Nie widziałem go, ale widziałem błysk. iągle nie mogę tego zrozumieć.
Nie był awanturnikiem ani nikim w tym rodzaju, a policja nigdy wcześniej tam nie była – po prostu nie mogę zrozumieć, dlaczego tak się stało.
Dalian Atkinson, który cierpiał na wiele różnych schorzeń, doznał zatrzymania akcji serca już po tym, jak został zabrany karetką z miejsca zdarzenia i około godziny po tym, jak został porażony parazliatorem.
Jason Dozzel czuje się winny śmierci przyjaciela:
Zginął na ulicy, na której prawdopodobnie grał w piłkę jako dziecko. To tragiczna historia. Słyszałem, że wcześniej nie radził sobie dobrze i nie zdążyłem do niego zadzwonić. Jestem sobą rozczarowany.
Komentarze