Reprezentacja Polski już za trzy dni rozegra swoje pierwsze spotkanie na Euro 2020. Rywalem Biało-czerwonych w starciu, które odbędzie się na obiekcie w Sankt Petersburgu, będzie Słowacja. Tymczasem na czwartkowej konferencji prasowej z dziennikarzami spotkał się Przemysła Frankowski.
- Reprezentacja Polski zaczęła już oficjalnie Euro, przenosząc się na czas turnieju do Trójmiasta
- W czartek na pytania dziennikarzy odpowiadał Przemysław Frankowski
- 26-latek w drużynie narodowej wystąpił jak na razie w 11 spotkaniach, w których strzelił jednego gola
Przemysław Frankowski chce być motorem napędowym reprezentacji Polski
Reprezentacja Polski w nie najlepszych nastrojach podejdzie do poniedziałkowej potyczki, mając na uwadze ostatnie wyniki. Biało-czerwoni pod wodzą Paulo Sousy zaliczyli pięć spotkań, w których wygrali tylko raz, gdy pozostawili w pokonanym polu Andorę (3:0).
Broniący na co dzień barw Chicago Fire piłkarz w drużynie Portugalczyka zagrał jak dotąd dwa razy, spędzając na placu gry 144 minuty. Na dzisiaj trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Frankowski zacznie spotkanie przeciwko Sokoli w wyjściowym składzie. Sam zainteresowany w trakcie konferencji prasowej opowiedział natomiast o kilku ciekawych wątkach.
Frankowskiego w kadrze Adama Nawałki na mundial w Rosji zabrakło. Zawodnik wierzy jednak, że tym razem będzie mógł pomóc zespołowi. – Czuję się bardziej doświadczony niż trzy lata temu. Wtedy nie udało mi się pojechać na turniej, teraz liczę na to, że pomogę drużynie, jak tylko mogę – rzekł piłkarz ekipy z Soldier Field.
Frankowskiego zabrakło w trakcie marcowego zgrupowania reprezentacji Polski przed meczami eliminacji do mistrzostw świata. W tej sprawie piłkarz też zabrał głos. – Byłem bardzo zły, że nie mogłem przyjechać ze Stanów na zgrupowania wcześniejsze. Sytuacja światowa spowodowała, że liga nie zgodziła się na puszczanie zawodników na zgrupowania – mówił Franek.
– W marcu tak naprawdę nie powinno być mnie na zgrupowaniu, bo dopiero byliśmy na obozie przygotowawczym. Nie spodziewałem się wtedy powołania. Teraz jednak jestem tutaj i bardzo się z tego cieszę – uzupełnił reprezentant Polski.
Frankowski nie szczędził też pochwał w kierunku opiekuna Biało-czerwonych. – Trener Sousa to duża klasa. Po tym, jak mówi, jak wspiera zawodników w trakcie meczu i treningu, czuć do niego respekt – zaznaczył wychowanek Lechii Gdańsk.
Czytaj więcej: Polska – Słowacja: tak stawiają kibice, wielka wiara w Biało-czerwonych
Komentarze