Książka “Mistrzowie. Od Zidane’a do Mbappego. Upadki i wzloty francuskiego futbolu” ukazała się na polskim rynku 2 czerwca nakładem wydawnictwa ZNAK. Jej autor Matthew Spiro w rozmowie z Goal.pl powiedział o tym, kto go zaskoczył podczas pracy nad książką, co sądzi o powołaniu Karima Benzemy do reprezentacji Francji i dlaczego żałuje, że Arkadiusz Milik nie zagra na Euro.
- Matthew Spiro w wywiadzie dla Goal.pl opowiedział o pracy nad swoją książką
- Autor wyjaśnił kto był jego zdaniem najbardziej kontrowersyjną postacią francuskiej piłki nożnej w ostatnim dwudziestoleciu
- Spiro odniósł się także do bieżących spraw dotyczących reprezentacji Francji i Polski
Książkę “Mistrzowie. Od Zidane’a do Mbappego. Upadki i wzloty francuskiego futbolu” można kupić w internetowej księgarni!
Kiedy zrodził się pomysł napisania takiej książki?
Myślę, że taki pomysł dojrzewał we mnie powoli. Jestem Brytyjczykiem, ale mieszkam we Francji od 2002 roku. Śledzę Les Bleus od 20 lat. Kluczowym momentem było jednak zdobycie mistrzostwa świata przez Francuzów. Miałem to szczęście, że mogłem być na żywo przy tym wydarzeniu w Rosji, byłem świadkiem wielu ważnych momentów w tym turnieju, jak na przykład meczu w Kazaniu pomiędzy Francją i Argentyną. Kylian Mbappe zanotował tam wspaniały występ. Myślę, że te 20 lat od jednego mistrzostwa do drugiego z wieloma ciekawymi wątkami pomiędzy to odpowiedni czas na treść takiej książki.
Byłeś wewnątrz drużyny podczas mistrzostw świata, czy wykonywałeś po prostu pracę dziennikarską?
Nie byłem w środku drużyny. Pracowałem podczas mundialu dla beIN Sports jako ekspert od reprezentacji Francji. Byłem odpowiedzialny także za inne spotkania, ale ze szczególnym uwzględnieniem Francuzów. Brałem udział w konferencjach prasowych, rozmowach pomeczowych i tym podobnych działaniach.
Jak długo zajęła Ci praca nad tą książką?
Około sześciu miesięcy. Tak naprawdę wydawca naciskał, aby książka ukazała się przed Euro 2020. Początkowo plan zakładał, że miała być gotowa do końca 2019 roku. W tamtym czasie spędziłem sporo czasu na przygotowaniach materiałów i rozmowach z wieloma ludźmi, którzy wiele wnieśli do tej książki. Zajęło mi to około 2-3 miesięcy.
Książka ukazała się we Francji, w Anglii i w Polsce. Czy będzie również w kolejnych krajach?
Niestety, na tę chwilę została wydana tylko w tych trzech językach, ale czekamy, być może zostanie przetłumaczona na kolejne.
Początkowo wydawało mi się, że to będzie pewnie kolejna nudna książka z opisami meczów. Bardzo przyjemnie byłem zaskoczony, że jest zdecydowanie czymś więcej i jest naprawdę dobra.
Dziękuję, to miłe. Jako dziennikarz piłkarski chciałem naturalnie, aby to była książka sportowa, ale oczywiście reprezentacja Francji ma tak silny wpływ na społeczeństwo, że nie sposób było to pominąć.
W dużej mierze ta książka jest o Zidanie i Mbappe, ale dla mnie jedną z najbardziej wyrazistych osób, które się w niej wypowiadają jest Lilian Thuram.
Thuram jest zdecydowanie bardzo ważną osobą w tej książce. Zidane i Mbappe są postaciami, które spinają klamrą te 20 lat i są kojarzone z największymi sukcesami. Dlatego też znaleźli się na okładce i mam nadzieję, że to też pomoże w promocji książki, nawet jeśli tobie wydaje się to na pierwszy rzut oka nudne (śmiech).
Przewodnią myślą tej książki jest opowiedzenie historii francuskiego futbolu z ostatnich dwóch dekad. Thuram jest naturalnie jedną z najważniejszych postaci tego okresu. Debiutował w tym samym meczu co Zidane. Grał od niego znacznie dłużej, w ogóle jest rekordzistą reprezentacji Francji jeśli chodzi o liczbę występów. Thuram jest bardzo wrażliwy na sprawy społeczne i polityczne. Walczy z dyskryminacją i nierównościami. Miałem wielkie szczęście, że udało się umówić rozmowę z nim do tej książki, bo zwykle jest trudno osiągalny. Zaznaczyłem, że nie chcę kilku zdań do gazety, tylko zamierzam przerobić kilka ważnych zagadnień do książki. Zgodził się i był bardzo otwarty w kwestiach, o których rozmawialiśmy. Myślę, że to wartość dodana mojej pozycji.
Który z rozmówców najbardziej Cię zaskoczył i czym?
Prawdopodobnie Lilian Thuram, o którym już rozmawialiśmy i mówiliśmy, dlaczego jego wypowiedzi są tak ważne. Inną z osób, które bardzo miło mnie zaskoczyły był Robert Pires. To jest niesamowite jakim jest normalnym, prostym facetem. Poświęcił mi mnóstwo czasu, przywołując swoje wspomnienia, ułatwił także kontakt z innymi ludźmi, a przecież nie musiał tego robić. Także Arsene Wenger mi zaimponował. Sam fakt, że zgodził się usiąść ze mną i napisać przedmowę. To dla mnie wielki honor.
Czy były jakieś komplikacje podczas pracy nad książką?
Nie było jakichś specjalnych. Chciałem pokazać wspomnienia członków obu drużyn mistrzowskich. Dostęp do piłkarzy reprezentacji z 1998 roku nie był łatwy, ale pojawiły się postaci takie jak Thuram, Pires, Desailly czy Petit. Znacznie trudniej było dotrzeć do mistrzów świata z 2018 roku. Jestem jednak wdzięczny każdej osobie, która poświęciła mi swój czas.
Dla mnie pewną wadą tej książki jest to, że dwóch tytułowych bohaterów nie zabiera głosu. Dlaczego?
Są tego dwa powody. Po pierwsze dostęp do tej dwójki jest niesamowicie trudny. Dlatego na początkowym etapie prac zdecydowałem, że postaram się dotrzeć do ludzi, którzy znają tych piłkarzy. Po drugie trzeba patrzeć na to z tej strony, że Mbappe jest obecnie na świeczniku i nawet gdybym miał 20 minut na rozmowę z nim, to pewnie nie uzyskałbym niczego oryginalnego. Nie chcę, aby zabrzmiało to jako wymówka, wierzyłem jednak, że lepiej będzie jak swoją energię spożytkuję na rozmowy z jego byłymi trenerami i kolegami.
Francja jest wyjątkowa jeśli chodzi o oddziaływanie piłki nożnej na społeczeństwo?
Zdecydowanie. W wielu krajach możemy obserwować podobne zjawisko, ale we Francji jest to wyraźniejsze. Uważam, że obraz piłki nożnej w tym kraju jest w dużym stopniu związany z emigracją. Nie dotyczy to tylko reprezentacji, ale także piłkarzy mniejszych klubów w każdym mieście. Niemal w każdym zespole jest miks zawodników pochodzących z różnych krajów, prezentujących różne walory techniczne i fizyczne. Teraz w dużej mierze są to piłkarze pochodzący z Afryki, ale kiedyś byli to ludzie z Anglii czy Polski jak Raymond Kopa. Mechanizm oddziaływania piłki nożnej na francuskie społeczeństwo jest przedstawiony w szczegółach w książce. Jest tam pokazane też jak politycy wykorzystują sukcesy bądź porażki reprezentacji do własnych celów i sterowania nastrojami społeczeństwa.
Kiedy ostatnio Karim Benzema został ponownie powołany do reprezentacji Francji, pojawiły się głosy ze strony francuskich nacjonalistów, że nie powinien grać w drużynie narodowej przez słowa i gesty z przeszłości. Ale ludzie związani z piłką nożną są szczęśliwi, że taki wspaniały zawodnik wzmocni reprezentację.
Decyzja o jego powołaniu zaskoczyła Cię?
Tak, bardzo. Nie tylko mnie, ale wielu innych dziennikarzy sportowych. Benzema to wielki piłkarz, ale nie było go w reprezentacji od 2016 roku. Udzielił wtedy wywiadu “Marce”, w którym nie nazwał Deschampsa rasistą, ale powiedział, że wpływ na jego decyzję mają rasiści. Niestety wielu ludzi zinterpretowało te słowa właśnie w ten sposób, że to trener jest rasistą. Przez to Deschamps i jego rodzina mieli wiele nieprzyjemności. Nawet teraz gdy selekcjoner Trójkolorowych jest pytany o Benzemę, mówi naokoło. Powołując go, pokazał jednak dwie rzeczy. Pierwszą, że nie jest ze skały i potrafi zmienić zdanie. Drugą, że Francja potrzebuje klasowego napastnika. Nie możemy udawać, że nie widzimy, co ten piłkarz robił w ostatnich latach w Realu Madryt.
Czy Benzema to najbardziej kontrowersyjna postać we francuskiej piłce nożnej w ostatnich 20 latach?
Myślę, że najbardziej kontrowersyjną postacią tego czasu jest Raymond Domenech, który sam wykreował sobie taki wizerunek. Z Benzemą jest trochę inaczej. Ma reputację faceta, który wpada w kłopoty. Myślę, że w pewnych momentach był po prostu naiwny i przesadnie lojalny wobec kolegów, z którymi dorastał na przedmieściach Lyonu. Ci ludzie mieli trudne życie, sporo problemów z prawem, trafiali do więzienia. Przez takie osoby został wplątany w aferę z sekstaśmą Mathieu Valbueny. Wizerunek Benzemy jest niesprawiedliwy i tłumaczę to także w książce. Jednym z najlepszych przykładów jest to, że podczas kompromitacji reprezentacji Francji w RPA w 2010 roku winą za to, co się działo obarczano również Karima, którego przecież nie było w drużynie.
Jak oceniasz szanse reprezentacji Francji w Euro 2020?
Myślę, że mają wielką szansę, aby wygrać turniej. Mają na każdej pozycji piłkarzy ze światowego topu. Wydaje mi się, że żadna inna reprezentacja nie ma takiego komfortu. Oczywiście są silne zespoły jak Belgia, Anglia czy Włochy, ale Francja wydaje się mocniejsza. Pamiętam jednak 2002 rok i tamtą silną reprezentację, a także to, że nie wyszła z grupy.
A jak wypadnie Polska Twoim zdaniem?
Wielkim zawodem dla Polaków, ale też tutaj dla kibiców Ligue 1, jest to, że Arkadiusz Milik nie zagra na Euro. Bardzo nam się podobał ten piłkarz w Olympique’u Marsylia w zakończonym sezonie. Wiedziałem, że to dobry piłkarz, ale nie miałem pojęcia, że aż tak. Myślę, że Marsylia nie miała od wielu lat takiej dziewiątki. Zrobił wielką różnicę. Szkoda, że nie wystąpi na Euro, bo byłem ciekawy, jak będzie sobie radził ten duet z Robertem Lewandowskim. Patrzę jednak z nadzieją na występy waszej kadry i mam nadzieję, że spełni oczekiwania kibiców.
Komentarze