W niedzielę na włoskich boiskach działo się na prawdę sporo. Na koniec ligowych zmagań AC Milan pokonał Atalantę Bergamo (2:0). Tym samym Rossoneri wywalczyli wicemistrzostwo Włoch. Natomiast Juventus zdeklasował Bolognę (4:1) i przy wielkiej wpadce Napoli przeciwko Hellas (1:1), Stara Dama rzutem na taśmę awansowała do Ligi Mistrzów.
AC Milan wywalczył wicemistrzostwo Włoch
W początkowej fazie meczu obie drużyny skupiły się na defensywie. Atalanta dłużej utrzymywała się przy piłce, jednak nie potrafiła wykorzystać swojej przewagi. Rozgrywanym akcjom brakowało odpowiedniej dynamiki, przez co częściej byliśmy świadkami walki w środku pola.
Natomiast AC Milan szukał swoich szans w stałych fragmentach gry oraz kontratakach. Trzeba przyznać, że bramkarze momentami mogli narzekać na nudę. Strzałów było jak na lekarstwo, ale temperaturę podgrzała dyskusyjna sytuacja w polu karnym gospodarzy. Chwilę przed przerwą, dwóch obrońców Atalanty próbowało odebrać futbolówkę Hernandezowi. Francuz w pewnym momencie padł na murawę po kontakcie z jednym z rywali, a sędzia bez zawahania wskazał na wapno.
Głośne protesty Gasperiniego oraz jego piłkarzy niczego już później nie zmieniły. Wówczas na jedenastce do oddania strzału ustawił się Franck Kessie. Pomocnik z dużym spokojem wpakował piłkę w lewy dolny róg i do szatni w lepszych humorach zszedł zespół Pioliego.
Z kolei w drugiej połowie Orobici robili wszystko, co w ich mocy, żeby doprowadzić do remisu. Atalanta w drugiej połowie pokazała się z dobrej strony, ale Milan był znakomicie przygotowany i dzielnie odpierał każdy atak. W samej końcówce nerwów na wodzy nie utrzymał De Roon. Za zagranie piłki ręką otrzymał czerwoną kartkę, a Kessie strzelił drugiego gola również z rzutu karnego. Taki obrót wydarzeń w końcówce sprawił, że AC Milan wywalczył wicemistrzostwo Włoch.
Koncertowa gra Juve
Finisz ligowych rozgrywek nie ułożył się po myśli Łukasza Skorupskiego. Bologna od pierwszych chwil rywalizacji z Juventusem, była cieniem samej siebie. Natomiast Stara Dama z każdą kolejną minutą nabierała coraz większej pewności, aż w końcu objęła zasłużone prowadzenie.
Przypomnijmy tylko, że Andrea Pirlo posadził na ławce Cristiano Ronaldo. Nie przeszkodziło to jednak Bianconerim szarżować w ofensywie. Zaledwie po sześciu minutach Federico Chiesa wpisał się na listę strzelców. Skrzydłowy dopadł do odbitej piłki i z bliskiej odległości skierował ją w sam środek. Po dwóch kwadransach o swojej obecności przypomniał nam Alvaro Morata. Hiszpan w tempo wyskoczył do wrzutki Paulo Dybali, aby głową umieścić futbolówkę w siatce.
Z kolei na sam koniec pierwszej połowy Adrien Rabiot wykończył składną akcję całego zespołu. Po szybkiej wymianie podań pod bramką rywala, Dejan Kulusevski ujrzał lepiej ustawionego kolegę, a Francuz technicznym uderzeniem trafił w lewy dolny róg.
Gdyby tego było mało, Juve strzelało dalej. Zaraz po przerwie Alvaro Morata przy odrobinie szczęścia pokonał Łukasza Skorupskiego. Polak nie był do końca przygotowany na tak szybką decyzję napastnika, który wykorzystał błąd obrońców i zabił jakiekolwiek nadzieje gospodarzy na korzystny rezultat w tym spotkaniu. Co ciekawe asystę przy trafieniu Hiszpana zanotował Wojciech Szczęsny.
W samej końcówce trafienie honorowe gospodarzom zapewnił Riccardo Orsolini. Włoch zdobył gola niecodziennej urody. Piłka najpierw odbiła się od słupka i dopiero później pokonała Wojtka Szczęsnego.
Juventus uratował honor i przy odrobinie szczęścia wywalczył czwartą lokatę w tabeli, która pozwoliła Starej Damie na awans do Ligi Mistrzów.
Napoli ma czego żałować. Liga Mistrzów nie dla Azzurrich
Fani Napoli nie mogą być zadowoleni. Podopieczni Gattuso dość długo męczyli się, aby umieścić piłkę w bramce przeciwnika. Co więcej przez godzinę utrzymywał się bezbramkowy remis.
Wszytko zmieniło się o 180 stopni, kiedy na zegarze wybiła godzina gry na stadionie Diego Armando Maradony. Podczas jednego z rzutów rożnych, w polu karnym Hellas zrobiło się niemałe zamieszanie. W chaosie zimną krew zachował Amir Rrahmani. Defensor Napoli dopadł do odbitej futbolówki i z kilku metrów wpisał się na listę strzelców.
Niespodziewanie gospodarze z nieba dość szybko znaleźli się w piekle. Zaledwie dziewięć minut później wyrównanie Hellas zapewnił Davide Faraoni. Wahadłowy wyczuł intencję kolegi, wyszedł do podania i na pełnej szybkości uderzył nie do obrony obok lewego słupka.
Do końca spotkania Napoli próbowało zmienić oblicze tego widowiska. Pomimo wielu strzałów na bramkę, wynik nie uległ już zmianie. Słaba skuteczność, a także nienaganna postawa Dawidowicza i spółki sprawiła, że Napoli spadło na piątą lokatę i nie zagra w Lidze Mistrzów.
Atalanta Bergamo – AC Milan 0:2 (0:1)
0:1 Kessie 43′
0:2 Kessie 90′
Bologna – Juventus 1:4 (0:3)
0:1 Chiesa 6′
0:2 Morata 29′
0:3 Rabiot 45′
0:4 Morata 47′
1:4 Orsolini 86′
Napoli – Hellas Verona 1:1 (0:0)
0:1 Rrahmani 60′
1:1 Faraoni 69′
Sassuolo – Lazio 2:0 (1:0)
1:0 Kyriakopoulos
2:0 Berardi
Spezia – AS Roma 2:2 (2:0)
1:0 Verde 6′
2:0 Pobega 38′
2:2 El Shaarawy 52′
2:2 Mkhitaryan 85′
Torino – Benevento 1:1 (1:0)
1:0 Bremer 29′
1:1 Tello 72′
Komentarze