Southampton pokazało się z dobrej strony i wygrało drugi mecz z rzędu. Tym razem Święci pokonali 3:1 Fulham. W spotkaniu nie wystąpił kontuzjowany Jan Bednarek.
W pierwszym sobotnim meczu 36. kolejki Premier League zobaczyliśmy aż cztery gole. Na takowe liczyliśmy również z potyczce Southampton kontra Fulham. Londyńczycy nie mieli już szans na utrzymanie w angielskiej elicie, więc mogli zagrać bez większej presji.
Wynik wciąż sprawą otwartą
W pierwszej połowie częściej przy piłce utrzymywało się Fulham. Londyńczycy oddali pięć strzałów, ale tylko jeden był celny. Trzy próby w światło bramki zanotowało Southampton i to właśnie Świeci w 27. minucie objęli prowadzenie. James Ward-Prowse zagrał precyzyjnie z rzutu wolnego do Che Adamsa. Napastnik gospodarzy przymierzył świetnie i pokonał bramkarza. To jedyny gol w tej części potyczki na St. Mary’s Stadium.
Kapitalne zmiany Ralpha Hasenhuettla
Po zmianie stron również było ciekawie. Minęła godzina gry i Southampton wygrywało różnicą dwóch trafień. Tym razem asystę zaliczył Kyle Walker-Peters, a gola strzelił Nathan Tella. Wprowadzony chwilę wcześniej z ławki rezerwowych Anglik, umieścił futbolówkę w pustej siatce.
Kwadrans później Fulham zmniejszyło straty. Bobby Reid podał celnie w kierunku Fabio Carvalho, który uderzył z dużą siłą. Piłka odbiła się od poprzeczki i Alex McCarthy skapitulował.
Ostatnie słowo należało do gospodarzy, a konkretnie rezerwowych. Tella odegrał do Theo Walcotta, który przymierzył dobrze z krawędzi pola karnego. Dzięki temu on i jego koledzy mieli powody do świętowania triumfu 3:1.
Komentarze