LE: Manchester United w finale, debiut Polaka

Piłkarze Romy
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Piłkarze Romy

Manchester United dopełnił formalności i awansował do finału Ligi Europy. W rewanżowym meczu 1/2 finału Czerwone Diabły co prawda przegrał 2:3 na wyjeździe z Romą, ale przystępował do tego meczu z ogromną zaliczką z pierwszego spotkania. Wydarzeniem pojedynku na Stadio Olimpico, z punktu widzenia polskich kibiców, był debiut Nicoli Zalewskiego i jego duży wkład w zwycięskiego gola.

Kwestia awansu została rozstrzygnięta już w pierwszym spotkaniu na Old Trafford, które rozegrane zostało przed tygodniem. Manchester United wygrał wówczas efektownie 6:2, odbierając tym samym rywalom marzenia o występie w finale. Rewanż na Stadio Olimpico był formalnością.

Szkoleniowcy obu zespołu czwartkowe spotkanie potraktowali bardzo poważnie, desygnując do gry silne jedenastki. Na uwagę zasługuje również obecność na ławce rezerwowych Romy 19-letniego pomocnik Nicoli Zalewskiego.

Dwa pudła i rehabilitacja Cavaniego

Mecz rozpoczął się od groźnej sytuacji od groźnych sytuacji pod bramką Manchesteru United. Najpierw David de Gea świetnie obronił uderzenie Gianluki Mancinego z kilku metrów, a kilka chwil później obok bramki główkował Henrikh Mkhitaryan. Reprezentant Armenii miał również okazję w 31. minucie, ale również nie potrafił celnie uderzyć po dośrodkowaniu z prawego skrzydła.

W międzyczasie na prowadzenie powinni wyjść goście z Manchesteru, ale dwie doskonałe sytuacje sam na sam z bramkarzem zmarnował Edinson Cavani. Urugwajczyk zdołał się jednak zrehabilitować w 39. minucie, gdy po podaniu Freda ponownie stanął “oko w oko” z Mirante, ale tym razem umieścił piłkę w siatce. Dzięki temu trafieniu podopieczni Ole Gunnara Solskjaera schodzili na przerwę ze skromnym prowadzeniem.

Ambitna Roma

AS Roma chciała jednak honorowo pożegnać się z rozgrywkami i w drugiej połowie grała odważnie, a co ważne dla gospodarzy także skutecznie. W 57. minucie po wstrzeleniu piłki przed bramkę przez Pedro do siatki z bliska trafił Edin Dzeko. Trzy minuty później Roma była już na prowadzeniu. Tym razem De Geę zaskakującym strzałem z czternastu metrów zaskoczył Bryan Cristante. Radość gospodarzy z prowadzenia w tym meczu nie trwała jednak długo. W 68. minucie kolejny cios Romie zadał Cavani, który tym razem świetnym uderzeniem głową wykorzystał dośrodkowanie Bruno Fernandesa.

Udany debiut Zalewskiego

W 76. minucie ważnego momentu w swojej karierze doczekał się 19-letni Polak Nicolo Zalewski, który otrzymał szansę debiutu w pierwszej drużynie Romy. Debiutu, który zapewne będzie wspominał latami. Wszystko z powodu tego, co wydarzyło się siedem minut później. Zawodnik młodzieżowych reprezentacji Polski miał bowiem duży udział przy zwycięskiej bramce dla swojego zespołu. W 83. minucie, po dośrodkowaniu Davide’a Santona ładnie uderzył z powietrza z prawej strony boiska, piłka odbiła się od Alexa Tellesa i wylądowała w siatce. Gol został zapisany jak samobójcze trafienie brazylijskiego zawodnika Manchesteru United.

W finałowym meczu, które rozegrane zostanie 26 maja w Gdańsku Manchester United zmierzy się z hiszpańskim Villarreal. Dowiedz się więcej – sprawdź jak kupić bilety na finał Ligi Europy.

Komentarze

Comments 3 comments

Trudno oceniać piłkarzy po meczu, który mogli przegrać nawet trzema bramkami. Zagrali spokojnie, mecz był dosyć wyrównany, poza około 10 minutowym zrywem piłkarzy Romy, w czasie którego zdobyli dwa gole, a mogli dołożyć dwa kolejne.
Kolejny raz świetny Cavani, facet ma świetną skuteczność (2 bramki z 3 okazji). Mam nadzieje, że zostanie w United na kolejny sezon.
Finał zapowiada się ciekawie, na papierze faworyt jest jeden, ale pamiętajmy, że Hiszpanie mają na ławce eksperta od tych rozgrywek, a i zespół całkiem ciekawy.