Według informacji niemieckiego Kickera, RB Lipsk potrzebował niespełna doby, by zatrudnić nowego trenera. Zostanie nim dotychczasowy szkoleniowiec innego klubu ze stajni Red Bulla, Jesse Marsch.
RB Lipsk korzysta ze sprawdzonego sposobu
Klub z Lipska znalazł już swojego nowego szkoleniowca. Nie minęły 24 godziny od ogłoszenia przenosin Juliana Nagelsmanna do Bayernu Monachium, a zespół ze stajni Red Bulla już porozumiał się z jego następcą. Niemcy zamierzają kontynuować trend, który w ostatnich latach poprowadził ich do sukcesów. Mianowicie, RB Lipsk poprowadzi trener mający już doświadczenie w innym klubie ze stajni Red Bulla. Będzie to Jesse Marsch, który w sezonie 2018/2019 był asystentem Ralfa Rangnicka w Lipsku, a od 2019 roku z sukcesami prowadzi Red Bull Salzburg.
Logiczna decyzja, choć RB Lipsk miał sporą konkurencję
Wybór ten wydaje się ze wszech miar logiczny, co nie znaczy, że RB Lipsk nie miało konkurencji w walce o podpis Amerykanina. Z Marschem kontaktował się także Eintracht Frankfurt, a by przejąć RB Lipsk, trener odmówił też Tottenhamowi. Zanim jednak przenosiny zostaną ogłoszone oficjalnie, do zgody muszą dojść oba kluby.
47-latek pracuje w stajni Red Bulla od 2015 roku. Przez trzy lata prowadził New York Red Bulls, z którymi sięgnął po Supporters Shield. Następnie, jako się rzekło, przez rok był asystentem Rangnicka w Lipsku, by ostatecznie przejąć RB Salzburg. Z austriackim zespołem sięgnął po mistrzostwo i krajowy puchar w sezonie 2019/2020. Prowadził go dotychczas w 88 meczach i zanotował średnią powyżej dwóch punktów zdobytych w przeliczeniu na jedno spotkanie.
Komentarze