Francuskie media donoszą, że Borussia Dortmund jest kolejnym, po Juventusie i Paris Saint-Germain, wielkim klubem zainteresowanym wykupieniem Arkadiusza Milika po tym sezonie. Polak miałby zostać następcą Erlinga Haalanda.
BVB również chce Milika
Ledwie w niedzielę informowaliśmy, że do grona zainteresowanych kupnem Arkadiusza Milika dołączyło Paris Saint-Germain. W poniedziałek francuskie media donoszą, że do wyścigu o podpis Polaka dołączył kolejny wielki klub. Le10Sport i niemiecki Sport przekonują, że 27-latek jest w kręgu zainteresowań Borussii Dortmund. BVB zamierzają kupić go, jeżeli z Westfalią pożegna się Erling Haaland.
Gwarancja bramek i niska cena kuszą wielkie firmy
Agent Arkadiusza Milika ostatecznie zadbał o świetne warunki dla swojego klienta w momencie jego przenosin do Olympique’u Marsylii. Obecnie Polak znajduje się na wypożyczeniu, a chcący wykupić go klub będzie zmuszony zapłacić około 12 milionów euro. Napastnik, zdobywający średnio bramkę co dwa spotkania od momentu przejścia do Ligue 1, dostępny za taką cenę, to prawdziwa okazja dla molocha pokroju Paris Saint-Germain. Milik, który w miniony weekend zdobył swojego szóstego gola w dwunastym występie dla Olympique’u, ponownie wzbudził zainteresowanie na rynku. Nic w tym dziwnego. Za solidnego atakującego trzeba teraz wyłożyć co najmniej kilkadziesiąt milionów euro.
A Borussia Dortmund może być coraz mniej pewna pozostania Erlinga Haalanda. Na trzy kolejki przed końcem sezonu, BVB znajduje się na piątym miejscu w Bundeslidze. Jeden z najbardziej rozchwytywanych napastników na świecie prawdopodobnie nie pozostanie na Signal Iduna Park, gdyby klub nie zdołał awansować do Ligi Mistrzów. Wówczas Niemcy będą musieli przeznaczyć część otrzymanych za Norwega pieniędzy, by sprowadzić nową “dziewiątkę”. Kolejny bój w walce o czołową czwórkę BVB rozegra 8 maja. Starcie będzie niezwykle ciężkie, bo Dortmund odwiedzi wicelider tabeli, RB Lipsk.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze