Kibice Bayernu Monachium na potwierdzenie zdobycia przez drużynę kolejnego mistrzowskiego tytułu będą musieli jeszcze poczekać. W sobotnim 31. kolejki Bundesligi drużyna Hansiego Flicka sensacyjnie przegrała 1:2 w wyjazdowym meczu z FSV Mainz. Bawarczykom nie pomógł nawet gol Roberta Lewandowskiego, który wrócił na boisko.
Mainz – Bayern. Gospodarze zaskoczyli Bawarczyków
Choć zespół z Moguncji w ostatnich tygodniach spisywał się doskonale, to Bayern przystępował do sobotniego meczu w roli murowanego faworyta do zwycięstwa. W wyjściowym składzie lidera Bundesligi pojawił się Robert Lewandowski, który wrócił tym samym do gry po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją kolana.
Mecz rozpoczął się fantastycznie dla gospodarzy, a fatalnie dla Bayernu i Manuela Neuera. W trzeciej minucie na zaskakujące uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Jonathan Burkardt, czym kompletnie zaskoczył bramkarza mistrzów Niemiec. Wydawało się, że Neuer nie będzie miał żadnych problemów z obroną tego strzału, ale popełnił fatalny błąd i piłka wylądowała w siatce.
Wydawało się, że po stracie bramki do ataku ruszą podopieczni Hansiego Flicka. Tymczasem zdecydowanie bliżej zdobycia kolejnych bramek byli gospodarze. Na bramkę Bayernu uderzali kolejno Danny Latza, Robin Quison i Danny da Costa, ale wynik nie ulegał zmianie. Dobrze interweniował Neuer lub piłka mijała bramkę.
Mainz dopięło swego w 37. minucie, kiedy podwyższyło na 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Robin Quison, którzy uderzeniem głową z pięciu metrów wykorzystał dośrodkowanie Philippa Mwene z rzutu wolnego. Przed przerwą wynik nie uległ już zmianie.
Lewandowski strzela na powrót
W drugiej połowie gra toczyła się pod dyktando gości z Monachium, ale gospodarze bardzo długo skutecznie odpierali ataki faworyzowanych rywali. Bramkarz Mainz skapitulował dopiero w doliczonym czasie gry. Powrót na boisko po przerwie podkreślił Robert Lewandowski, który zdobył swojego 36. gola w obecnym sezonie. Reprezentant Polski zrobił więc mały krok w kierunku pobicia rekordu Gerda Muellera.
Bayern Monachium nie wykorzystał tym samym szansy na zapewnienie sobie mistrzostwa Niemiec. Koronacja została odłożona przynajmniej do niedzieli, kiedy swoje spotkanie rozegra drugi w tabeli RB Lipsk. W przypadku straty punktów przez podopiecznych Juliana Nagelsmanna, Bayern będzie pewny dziewiątego z rzędu tytułu mistrzowskiego.
Komentarze