Chelsea żałuje przystąpienia do Superligi, protestowali kibice Arsenalu i Tottenhamu

Roman Abramowicz (z lewej)
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Roman Abramowicz (z lewej)

Właściciel Chelsea FC Roman Abramowicz w jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi dla mediów przekonywał, że bardzo żałuje decyzji związanej z przystąpieniem do projektu Superligi. Odnotujmy, że The Blues byli jednym z sześciu klubów Premier League, które miały wziąć udział w nowym formacie.

Sternicy The Blues posypali głowę popiołem

Właściciel Chelsea FC Roman Abramowicz przedstawił swoje zdanie na temat Superligi. Doszło do tego po sprzeciwie kibiców ekipy z Londynu, którzy protestowali w tej sprawie we wtorek.

“Właściciel i zarząd Chelsea rozumieją, że zaangażowanie klubu w taką propozycję było decyzją, której nie powinniśmy byli podejmować. Jest to decyzja, której głęboko żałujemy” – czytamy w oficjalnym liście właściciela i zarządu klubu.

“Od momentu, gdy wycofaliśmy się z projektu Superligi, poświęciliśmy trochę czasu, aby porozmawiać bezpośrednio z różnymi grupami kibiców oraz wysłuchać ich opinii i obaw” – czytamy dalej.

“Naszą ambicją w stosunku do Chelsea zawsze było uczynienie go najlepszym klubem na świecie. Zarówno na boisku, jak i pod względem sposobu, w jaki z nim współpracujemy, i oddanie tego społeczności” – przekonuje klub.

Tłumy przed Emirates Stadium

W piątek w całym Londynie niezadowolenie z właścicieli klubów pokazali kibice Arsenalu i Tottenhamu. Dwóch innych drużyn, które przed wycofaniem się również przyłączyły się do Europejskiej Superligi. Ponad 1000 fanów The Gunners zebrało się przed Emirates Stadium przed meczem w Premier League z Evertonem, wzywając właściciela Stana Kroenke do rozstania z klubem.

Fani Tottenhamu wezwali natomiast zarząd klubu do natychmiastowej rezygnacji w wyniku ich zaangażowania. Tymczasem szef Liverpoolu Juergen Klopp i menedżer Manchesteru City Josep Guardiola skrytykowali zmiany w formacie Ligi Mistrzów. Dotyczą one między innymi tego, że liczba rywalizujących w niej klubów wzrośnie z 32 do 36 od 2024 roku. Obaj są zaniepokojeni wpływem, jaki wywrze zwiększona liczba meczów. Zdaniem szefa West Hamu United, Davida Moyesa, można złagodzić taki stan rzeczy, dzięki stworzeniu zjednoczonej brytyjskiej konkurencji.

Opiekun Młotów czuje, że powstanie Premier League II, obejmującej takie ekipy jak Rangers i Celtic, przyczyniłoby się do zmniejszenia natężenia meczów.

Komentarze