Chelsea przegrała z Porto (0:1), ale awansowała dzięki zwycięstwu 2:0 w pierwszym spotkaniu. Choć The Blues nie zgotowali widowiska w rewanżu, dla Thomasa Tuchela oglądanie jego zawodników walczących o awans było przyjemnością.
Chelsea w półfinale pomimo porażki
Nie był to łatwy mecz dla The Blues. Londyńczycy na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli stracili w końcówce efektowną bramkę autorstwa Mehdiego Taremiego, ale Porto zabrakło czasu, by powalczyć o awans. Thomas Tuchel ma świadomość, że wtorkowy mecz mógł nie być atrakcyjny dla postronnego widza, ale on czerpał przyjemność z oglądania swoich graczy.
– Oglądanie ich walki i bycie przy linii, gdy awansowali, było przyjemnością. Zaakceptowaliśmy, że do awansu konieczna była trudna, trudna walka. Może w telewizji nie wyglądało to zbyt ładnie, ale z perspektywy ławki to był intensywny i bardzo szybki mecz. Porto atakowało w płynny i agresywny sposób. Rywale non stop zmieniali pozycje. Musieliśmy dostosowywać się do zmiany ich ustawienia. Po ciężkim starcie, z każdą minutą szło to nam coraz lepiej – ocenił spotkanie Tuchel.
Szkoleniowiec Chelsea uważa też, że jego zespół zasłużył na czyste konto.
– Dobrze się broniliśmy i zasłużyliśmy na zachowanie czystego konta. Mieliśmy niewiele szans, ale nasze były znacznie groźniejsze. Nie udało nam się zdobyć bramki, więc musieliśmy utrzymać rezultat. Chłopaki to zrobili i zasłużyli na pokonanie Porto. To było trudne 180 minut. Zwykle Porto to zespół, który sprawia, że inne drużyny osiągają gorsze wyniki. Zdarzyło się to Manchesterowi City w fazie grupowej, a później Juventusowi. Musisz zaakceptować, że przeciwko nim czeka cię trudna przeprawa – dodał niemiecki trener.
Chelsea powróci teraz na krajowe boiska. W Premier League londyńczycy pozostają w walce o miejsce w czołowej czwórce, ale najpierw czeka ich starcie w półfinale Pucharu Anglii przeciwko Manchesterowi City. Początek tego meczu już w sobotę o godzinie 18.30.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze