W pierwszym sobotnim meczu 31. kolejki Premier League Manchester City sensacyjnie przegrał z Leeds 1:2. Beniaminek wykorzystał swoją jedyną szansę w spotkaniu, a Obywatele musieli gonić wynik. Wprawdzie udało im się zdobyć gola wyrównującego, ale w końcówce komplet punktów zapewnili sobie goście.
Pep Guardiola na mecz z Leeds wystawił nieco eksperymentalny skład. Swój pierwszy mecz od grudnia rozegrał między innymi Ake, taki zabieg z pewnością miał służyć tego, aby jego podopieczni zregenerowali siły przed rewanżem z Borussią Dortmund. Poskutkował on jednak sensacją. W pierwszej połowie zawodnicy Manchesteru City stwarzali sobie sytuacje, ale rzadko która zagrażała bramce gości.
Niewykorzystane okazje zemściły się tuż przed przerwą. W 42. minucie Leeds wyprowadziło kontratak. Piłka dostała się ze skrzydła pod nogi Patricka Bamforda, który przed polem karny zauważył niekrytego Stuarta Dallas. Zawodnik Irlandii Północnej otrzymał podanie i uderzeniem z pierwszej piłki zdobył gola od słupka.
W doliczonym czasie gry brutalnie sfaulowany został Gabriel Jesus. Arbiter po analizie VAR nie miał wątpliwości i wyrzucił Andre Marrinera za bardzo brzydkie zachowanie.
W drugiej połowie przewaga Manchesteru City była jeszcze bardziej widoczna. Gra z jednym zawodnikiem więcej nie przynosiła jednak przez dłuższy czas oczekiwanych rezultatów, ponieważ dobrze między słupkami spisywał się Meslier. Francuz skapitulował dopiero w 76. minucie. Strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał go wtedy Ferran Torres.
Wydawało się, że ta bramka doda Obywatelom wiatru w żagle i pokuszą się o zwycięstwo. Jednak w doliczonym czasie gry niespodziankę sprawił Stuart Dallas, który w sytuacji sam na sam pokonał Edersona. Skompletował tym samym dublet i zapewnił swojej drużynie komplet punktów na niezwykle trudnym terenie. Mateusz Klich nie pojawił się na boisku.
Szansa dla united 😊 Upss 🤭 Zapomniałem , że mistrzostwo to nie dla nich , dla nich liga Europy i walka o 2. Miejsce i to jest max ich morzliwości 🤭
Ciekawe zawody.Miło się to oglądało.