Niedzielny mecz Cadizu z Valencią (2:1) przerwano na pół godziny po tym, jak Mouctar Diakhaby opuścił boisko. Francuz twierdził, że Juan Cala obrażał go na tle rasistowskim. We wtorek oskarżony zwołał konferencję prasową, na której zaprzeczył tym zarzutom.
W 30. minucie niedzielnego meczu La Ligi francuski stoper postanowił zejść z boiska, a jego tropem poszli koledzy z drużyny. Po trwających niespełna pół godziny negocjacjach obie ekipy wróciły na boisko, ale Mouctar Diakhaby poprosił o zmianę. Nie oznacza to jednak, że konflikt został zażegnany. Zawodnik Valencii opublikował w mediach wideo, na którym podkreślił, że był atakowany na tle rasistowskim.
– Dziś jestem spokojniejszy i chcę porozmawiać o tym, co zdarzyło się w niedzielę w Kadyksie. W trakcie meczu zawodnik rywali mnie obraził, nazywając cz****. To nie do zaakceptowania. Widzieliście moją reakcję. Takie rzeczy nie mogą się zdarzać w życiu ani w piłce nożnej, w której chodzi o szacunek. Wraz z kolegami opuściliśmy boisko, co było dobrą decyzją. Później jeden z zawodników Cadizu zapytał jednego z naszych, czy jeśli Juan Cala przeprosi, to wrócimy na boisko. Odparliśmy, że nie. Nie można czegoś zrobić, a później wykpić się taką wymówką – powiedział fanom Mouctar Diakhaby.
Słowo przeciwko słowu
Równie zawzięty w swoich deklaracjach jest potencjalny sprawca czynu. Juan Cala zwołał konferencję prasową po wtorkowym treningu Cadizu i zdecydowanie zaprzeczył oskarżeniom Diakhaby’ego.
– Powiedziałem do niego “zostaw mnie w spokoju”, a on uważa, że nazwałem go cz****. Wszystko, co mówi, jest fałszywe. Mam nadzieję, że prezydent Valencii zgłosi tę sprawę do sądu. Jeśli nie, ja to zrobię. Gdyby pozwolili nam obu porozmawiać z arbitrem, nie byłoby tego problemu. Ten cyrk niszczy hiszpańską piłkę, w której nie ma rasizmu. Po meczu od razu chciałem iść do radia. Zgadzam się, że obelgi na tle rasistowskim zasługują na kary. Ja jednak nie jestem winny – to kilka z wypowiedzi zawodnika Cadizu.
Nie trzeba było długo czekać, by Valencia odpowiedziała. Nietoperze opublikowali oficjalne oświadczenie, w którym napisali wprost: “Juan Cala – nie wierzymy ci. Gracz Cadizu stracił świetną okazję, by zaakceptować swój błąd i przeprosić poszkodowanego. Zamiast tego zaatakował naszego gracza i innych członków klubu” – możemy przeczytać na stronie zespołu z Walencji.
Wydaje się zatem, że daleko jeszcze do końca sporu.
Komentarze