Derby Berlina zakończyły się remisem (1:1). Świetnie w mecz wszedł Union, ale na trafienie Andricha odpowiedział z rzutu karnego Lukebakio.
Union Berlin świetnie rozpoczął, ale nie zdołał utrzymać poziomu
To gospodarze byli znacznie lepsi w pierwszej fazie niedzielnych derbów stolicy Niemiec. Przypieczętowali dominację już w 10. minucie. Do kiepskiego wybicia piłki Deyovaisio Zeefuika dopadli gospodarze. Petar Musa wystawił piłkę Robertowi Andrichowi, a pomocnik nie dał szans swoim strzałem z dystansu i wyprowadził Union na prowadzenie. Nie minęło 120 sekund, gdy Julian Ryerson huknął w poprzeczkę, a przy dobitce z kilku metrów skiksował Petar Musa. Gospodarze nie wykorzystali jednak swojej przewagi i jeszcze przed przerwą utracili prowadzenie. Arbiter uznał, że Matteo Guendouzi był faulowany przez Marvina Friedricha i podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Dodi Lukebakio i spokojnie wyrównał wynik derbów.
Po zmianie stron Union nadal poszukiwał gola na wagę trzech punktów, ale kilkukrotnie popisał się Alexander Schwolow.
Derby Berlina nie zakończyły się remisem od lutego 2013 roku, gdy obie ekipy ze stolicy grały w drugiej Bundeslidze. Tym razem również Union i Hertha musiały podzielić się punktami, ale z tego rezultatu zdecydowanie bardziej cieszyć może się zespół Krzysztofa Piątka.
Komentarze