Według informacji przekazanych przez ESPN, Erling Haaland będzie kosztował krocie. Władze Borussii nie zważają na kryzys związany z pandemią. Usługi norwega wycenianie są przynajmniej na 180 milionów euro.
Za młode talenty się płaci
Młody napastnik Borussii Dortmund wykręca niesamowite liczby w tym sezonie. Haaland od jesieni zdobył już 33 gole w 31 pojedynkach. Umowa 20-latka z BVB jest ważna do końca czerwca 2022 roku. Klubowe władze mają nadzieję, że zatrzymają norweskiego snajpera, stawiając zainteresowane drużyny pod ścianą. Według raportu ESPN, usługi Haalanda wyceniane są na 180-milionów euro. Zaporowa kwota ma za zadanie odstraszać potencjalnych kupców, tak jak miało to miejsce z Jadonem Sancho w zeszłym roku. Z drugiej strony w dzisiejszych czasach są ekipy, które stać jeszcze na taki ruch. Gdyby do kasy Borussii wpłynęła powyższa suma, Erling stałby się drugim najdroższym piłkarzem w historii futbolu. Dotychczas największe zainteresowanie wykazywał Real Madryt, Paris Saint-Germain, Manchester City oraz FC Barcelona. Doniesienia medialne podsycił niedawno trener Czerwonych Diabłów, Ole Gunnar Solskjaer. Szef Manchesteru United w jednym z wywiadów powiedział, że jest w stałym kontakcie z piłkarzem.
Mino Raiola już zaciera ręce
Agent zawodnika, Mino Raiola w wywiadzie dla BBC potwierdził spore zainteresowanie europejskich klubów usługami Haalanda: Dla niezwykłych talentów zawsze jest miejsce. To oczywiste, że wszyscy postrzegają Erlinga jako jedną z tych potencjalnych nowych gwiazd przyszłości, ponieważ tak trudno jest robić to, co robi on w jego wieku, na tym poziomie. Na pewno będzie jedną z przyszłych gwiazd następnej dekady. Tylko maksymalnie 10 klubów może pozwolić sobie na zakup i zapewnienie mu rozwoju, a cztery z tych klubów są w Anglii – wyjaśnił Raiola.
Eksperci już wróżą wielką karierę i sugerują, że to właśnie Haaland razem z Mbappe mogą zdominować światowy futbol tak, jak robili to w ostatnich latach Cristiano Ronaldo i Lionel Messi. Trudno jednak wskazać, który z młodych graczy prezentuje się obecnie lepiej. Oba młode talenty poprowadziły swoje drużyny do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Borussia Dortmund stawi czoła Manchesterowi City, natomiast Paris Saint-Germain zrewanżuje się Bayernowi Monachium za ubiegłoroczny finał.
Komentarze