Jagiellonia postawiła się Betisowi, piękne pożegnanie z Ligą Konferencji
Jagiellonia Białystok przed własną publicznością podejmowała Real Betis w 1/4 finału Ligi Konferencji. Kibice tłumnie przybyli na Chorten Arenę, wypełniając stadion po brzegi. Na start zaprezentowali efektowną oprawę z jasnym przesłaniem w kierunku zawodników: “Nigdy się nie poddawaj”. Duma Podlasia wzięła to sobie do serca, walcząc jak równy z równym z wyżej notowanym rywalem.
Już na samym początku Jagiellonia miała kilka okazji do objęcia prowadzenia. Najpierw niecelnie w polu karnym główkował Jarosław Kubicki. Później strzałem z dystansu próbował zaskoczyć bramkarza Betisu pomocnik gospodarzy Taras Romanczuk. Najbliżej zdobycia gola był jednak Kristoffer Hansen. W 21. minucie był o krok, aby skierować piłkę do siatki, lecz minimalnie się z nią minął.
Choć częściej bramce zagrażał Betis, to jednak Jagiellonia jako pierwsza zdobyła bramkę. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Kristoffer Hansen. Radość z prowadzenia trwała tylko chwilę, bowiem sędzia po analizie VAR anulował gola, odgwizdując spalonego. Ostatecznie po pierwszej części gry obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym remisie.
W drugiej połowie Jagiellonia wciąż starała się odrobić straty. W 64. minucie było bardzo blisko szczęścia, lecz najpierw Imaz, a później Romanczuk nie byli w stanie uderzyć celnie piłki w polu karnym. Worek z bramkami otworzył się w ostatnim kwadransie. Pierwsi do siatki trafili goście za sprawą Cedrica Bakambu, ale trzy minut później na listę strzelców wpisał się Darko Churlinov.
Chwilę później Betis otrzymał rzut karny. Natomiast po wezwaniu przez VAR arbiter zmienił decyzję i gra była kontynuowana przy wyniku (1:1). Ostatecznie mecz zakończył się remisem, a Jagiellonia pożegnała się z Ligą Konferencji, ale zrobiła to w wielkim stylu.
Jagiellonia Białystok 1:1 Real Betis (Churlinov 81′ – Bakambu 78′)
Komentarze