Pululu podał cenę za samego siebie! “Poniżej tej kwoty Jagiellonia nie powinna schodzić”

Afimico Pululu to jedna z największych gwiazd Ekstraklasy i lider strzelców Ligi Konferencji UEFA. Napastnik reprezentacji Angoli od dłuższego czasu jest obserwowowany przez mocne kluby, a w rozmowie z goal.pl zdecydował się... wycenić samego siebie!

Afimico Pululu
Obserwuj nas w
SOPA Images Limited / Alamy Na zdjęciu: Afimico Pululu

Kolejka chętnych już się ustawiła

8 goli w Lidze Konferencji UEFA, w tym przepiękne bramki strzelane piętą i przewrotką. Wywiady dla UEFA TV, piękne kompilacje jego trafień na międzynarodowych portalach piłkarskich, aż wreszcie wybór reprezentacji, dla której chce grać. Afimico Pululu przeżywa bez wątpienia najlepszy okres w karierze i jest bardzo prawdopodobne, że latem odejdzie z Jagiellonii.

Zainteresowanych jego usługami nie brakuje już od wielu tygodni. Goal.pl jako pierwszy informował, że zwrócił na niego uwagę turecki gigant, czyli Besiktas. Potem przekazaliśmy, że również mocne greckie kluby, czyli AEK Ateny i Olympiakos Pireus zerkają w jego stronę. Zagraniczne źródła informowały też o zainteresowaniu AS Monaco. Z kolei z Niemiec dotarły wieści, że również VfL Wolfbsurg bierze pod uwagę jego transfer.

REKLAMA | 18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie

To z kolei rodzi kolejne pytanie: ile może uzyskać Jagiellonia za swojego top napastnika? W rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy Jagiellonii, podał kwotę sześciu milionów euro. To ambitne plany, choć oczywiście byłoby super gdyby udało się je zrealizować. A jak to widzi sam zainteresowany? Goal.pl zapytał Pululu ile… zapłaciłby za samego siebie.

Zobacz także wideo: “Milik z Napoli mógł trafić do Realu czy Barcelony”

Dziś dobra okazja do podbicia ceny

Myślę, że Jagiellonia nie powinna schodzić poniżej 4-5 milionów euro – odpowiedział z uśmiechem Angolańczyk. Całość wywiadu TUTAJ.

I trzeba przyznać, że autowycena Pululu jest mocno zbliżona do rzeczywistości, albo inaczej – do tego jak szacują jego wartość osoby dobrze poruszające się po transferowym rynku.

A o tym jaka ostatecznie okaże się ta cena przekonamy się już wkrótce, bo wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że latem dojdzie do transferu. A kolejna okazja do przekonania mocnych klubów, aby wydały sporą sumę już dzisiaj, w meczu z Betisem.

Komentarze