Śpiączka dobił Niebieskich. Skowronek świętuje, a Szulczek marzy o przebudzeniu

Ruch Chorzów doznał dziewiątej porażki w tej kampanii, ulegając GKS-owi Tychy (0:1) w ramach 26. kolejki Betclic 1. Ligi. Po spotkaniu głos na temat meczu zabrali trenerzy.

Dawid Szulczek
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Dawid Szulczek

Artur Skowronek i Dawid Szulczek po spotkaniu Ruch – GKS Tychy

Ruch Chorzów wciąż pozostaje bez wygranej w 2025 roku w Betclic 1. Lidze. Niebiescy w siedmiu spotkaniach zaliczyli cztery porażki i trzy razy zremisowali. Po raz ostatni po pełną pulę sięgnęli 8 grudnia minionego roku, gdy w pokonanym polu pozostawił Znicz Pruszków (3:2).

GKS Tychy to natomiast zespół, który po zimowej przerwie przegrał tylko raz. Trójkolorowi mają natomiast na swoim koncie sześć zwycięstw, co sprawia, że strata do strefy barażowej względem tego, co miało miejsce jeszcze w ostatnim kwartale 2024 roku, wyraźnie stopniała. Nie może zatem dziwić dobra atmosfera w szeregach Trójkolorowych. Po meczu trenerzy obu drużyn podzielili się swoimi przemyśleniami.

Zobacz również: Ruch Chorzów – sezon 2024/2025 (WIDEO)

Artur Skowronek (GKS Tychy): – Gratulacje dla drużyny. To jest dla nas bardzo ważne zwycięstwo z perspektywy tabeli. Wyprzedzamy Ruch. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli trudne momenty, ale wiedzieliśmy też, że możemy pokazać swoją kulturę gry. Zdawaliśmy sobie sprawę, że boisko będzie bardzo dobrze przygotowane. Zabrakło nam płynności w grze. Ruch miał więcej utrzymania przy piłce, ale my byliśmy bardziej konkretni. Dobrze chroniliśmy swoje pole karne, a to, co wykreowaliśmy, to skończyliśmy. Regeneracja będzie przyjemniejsza. Dzisiaj musimy się pocieszyć. Kibice dali nam energię w trudnych momentach. W jedności siła. Idziemy dalej.

POLECAMY TAKŻE

Chorzów cały czas wierzy w przełamanie

Dawid Szulczek (Ruch Chorzów): – Wsparcie naszych kibiców jest ogromne. Nie potrafimy dać im trochę radości w postaci, chociażby zdobytej bramki. Mecze rozstrzygają się w polach karnych. Rywale, gdy mają coś, to strzelają, a my nie. Nie ma co ukrywać, że będziemy koncentrować się w najbliższym czasie na tym, co się dzieje w polu karnym. Dlaczego nieobecni byli: Andrej Lukić, Soma Novothny i Martin Turk? Chciałem dać trochę świeżości w kadrze zespołu. Nie powiedziałbym jednak, że to kozły ofiarne. Porażki i zwycięstwa w piłce nożnej, to są rzeczy drużynowe. Tak jak wygrywaliśmy jesienią jako drużyna, tak przegrywamy teraz też jako drużyna. Widzieliśmy, że w kwietniu granie przyspieszy. Czas na trening jest ograniczony. Musimy mierzyć się, z tym że trochę skład się zmienia. Jest coś takiego w piłce, że drużyna łapie flow. Mieliśmy tak na przykład z ŁKS-em. Teraz tak ma GKS Tychy. Musimy zrobić wszystko, abyśmy z Miedzią Legnica jako pierwsi zdobyli bramkę. Jeśli strzelimy gola, to nie będziemy tacy spięci. Jeśli jesteśmy blisko pola karnego, to nasze nogi są cięższe.

Czasu na odpoczynek obie ekipy mają mało. Już w środku tygodnia kolejna seria gier. 14-krotny mistrz Polski zmierzy się u siebie Miedzią Legnica. Z kolei ekipę z Tychów czeka potyczka w roli gościa ze Stalą Stalowa Wola.

Zobacz również: Śpiączka utrzymał koszmar Ruchu, GKS Tychy zdobył Stadion Śląski

Co najbardziej boli w grze Ruchu?

  • Brak skuteczności
  • Ciężkie nogi i brak flow
  • Porażki mimo wsparcia kibiców
  • Brak skuteczności 36%
  • Ciężkie nogi i brak flow 7%
  • Porażki mimo wsparcia kibiców 57%

28+ Votes

Komentarze