- Z tego, co słyszymy – Paweł Wojtala jest zdecydowany na start w wyborach na prezesa PZPN
- Obecny prezes Wielkopolskiego ZPN niemal na pewno będzie jedynym kontrkandydatem dla Cezarego Kuleszy
- W wyścigu po wyborczy sukces Wojtali ma pomóc zawiązanie mocnej koalicji, w skład której wchodzi m.in. Wojciech Cygan
Paweł Wojtala kontra Cezary Kulesza
Do momentu, w którym do obecnych władz PZPN dotarła informacja o planach Pawła Wojtali, Cezary Kulesza mógł mieć przekonanie, że do czerwcowych wyborów stanie bez żadnej konkurencji. Na horyzoncie majaczyły się różne opcje – choćby z Wojciechem Cyganem, czy Andrzejem Padewskim, ale prezes związku nie traktował ich poważnie. Cygan – nawet gdyby się zdecydował – w jego oczach nie mógł zapewnić sobie wystarczającego poparcia wśród związków wojewódzkich, a kandydaturę Padewskiego od początku traktował jedynie jako pewnego rodzaju grę wyborczą, nie zaś realne zagrożenie. Z tego, co słyszymy – sam Padewski, mimo pierwotnych zapowiedzi, nie ma zamiaru startować.
Nagle jednak z przebijających się na opozycji głosów niezadowolenia wobec obecnego prezesa wykluł się jednak realny kandydat, którym jest Paweł Wojtala. Jeszcze dziś zostanie wybrany na następną kadencję w Wielkopolskim Związku Piłki Nożnej, ale w czerwcu postara się o głosy już wśród krajowych delegatów.
- Czytaj także: Wojciech Cygan dla Goal.pl: martwi mnie, że lata mijają, a w polskiej piłce jedno się nie zmienia
Pomóc ma mu w tym koalicja, bez której nikt nie ma szans na wyborczy sukces. W ostatnim czasie w mediach pojawiały się sygnały mogące sugerować, że taka się tworzy. “Super Express” pokazał zdjęcia z jednej z warszawskich restauracji, w której przy stole siedzieli Zbigniew Boniek, Wojciech Cygan, Paweł Wojtala i Łukasz Czajkowski (nowy prezes Dolnośląskiego ZPN, naturalnie namaszczony następca Andrzeja Padewskiego). Spotkanie nie było przypadkowe i dotyczyło tworzenia planu na start w wyborach właśnie Wojtali. Rola każdego z uczestników jest kluczowa – Boniek wciąż ma dużą moc, jeśli chodzi o sprawczość i docieranie do ludzi, Czajkowski to człowiek Padewskiego, od dawna zdeklarowanego i jawnego krytyka Kuleszy, przedstawiciel tzw. “terenu”, Cygan zaś może dostarczyć głosy ze środowiska klubowego. Sam nie planuje w tym roku startu.
Screenshot ze strony Super Expressu
Nie było przypadkiem też wspólne oglądanie meczu Motor Lublin – GKS Katowice przez Cygana i Wojtalę. Obaj działacze zostali “przyłapani” przez kamery Canal Plus. Cel ich wizyty w Lublinie był dość jasny – wizyta u Zbigniewa Jakubasa. To kolejny etap wzmacniania poparcia wśród klubów dla kontrkandydata Kuleszy. Oczywiście jeden z wielu, bo takich podróży po Polsce jest na pęczki.
W artykule na stronach Przeglądu Sportowego Onet czytamy: Istniała jeszcze opcja, że będzie aktywnie wspierał Wojtalę. Jednak i tę możliwość miał odrzucić. W końcu lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Po co pisać się na niepewny układ z Wojtalą, skoro w przypadku reelekcji Kuleszy będzie mógł ponownie liczyć na stanowisko wiceprezesa?
Według tego, co nam udało się usłyszeć, jest zupełnie przeciwnie. Cygan ma być bardzo istotnym elementem w kampanii Wojtali – aktywnym i zdeterminowanym.
- Czytaj także: Mieczysław Golba, czyli polityka, piłka i walka… o krzesło na stadionie. Zaglądamy za kulisy PZPN
W PZPN mają się czego obawiać?
Słyszymy, że informacja o tak zawiązanej koalicji miała w PZPN wywołać przynajmniej poczucie traconego gruntu pod nogami. Po pierwsze Kulesza nie może już liczyć na wybór przez aklamację, po drugie – będzie musiał wziąć udział w realnej kampanii, mimo iż liczył, że nie będzie to konieczne, po trzecie – barometr nastrojów wśród delegatów podobno systematycznie się zmienia. Tym brakowało jednak opcji, którą mogliby poprzeć. Do teraz – opcja się właśnie pojawiła.
Wojtala – mimo głośnej sprawy związanej z prokuratorskimi zarzutami (sąd później wytknął prokuraturze błędy w śledztwie), jest uważany za bardzo mocnego kandydata i pierwsze realne zagrożenie. Kiedyś w tekście o kulisach wyborów prezesa PZPN o Wojtali pisaliśmy tak:
“(…) Od tego czasu wydarzyło się jednak sporo – na czele ze skazaniem stalkera Wojtali, gdy szkodzący mu artykuł Onet.pl w dużej mierze był przecież oparty na nielegalnych – jak stwierdził sąd – podsłuchach tego człowieka. Poza tym sąd cofnął akt oskarżenia, argumentując to niedoszukaniem się znamion przestępstwa. Po tym Wojtala wrócił na posiedzenie zarządu z oświadczeniem: zostaliście wprowadzeni w błąd, a wszystko, co wam mówiłem, to prawda. Następnie został jednogłośnie odwieszony, a w oczach kolegów z PZPN jest osobą niesłusznie wplątaną w głośną aferę. To daje punkt wyjścia do rozmów o prezesurze, nawet jeśli na dziś to wciąż odważny wniosek.
Przez obecne kierownictwo PZPN na pewno jest rozpatrywany jako ewentualny kandydat. Nie ma się co dziwić – w teorii Wojtala spełnia wszystkie niezbędne kryteria, by walczyć o prezesurę – od 2016 roku jest szefem dużego związku wojewódzkiego, jest powszechnie znany jako były piłkarz z sukcesami, ma dobrą prezencję, dobrze się wypowiada. I wreszcie: jest lubiany w środowisku. Dlatego jego sprawa wzbudzała tyle emocji”.
Więcej kulis zawiązywania koalicji i prowadzenia kampanii przedstawimy niedługo.
Komentarze