Co dziś robią trenerzy, których nie wybrał Cezary Kulesza?

Michał Probierz zalicza właśnie jedną z najdłuższych kadencji selekcjonerów, jeśli chodzi o czas po Adamie Nawałce. Opinie co do słuszności wyboru sprzed półtora roku są jednak podzielone (w najlepszym wypadku). Sprawdziliśmy, jak potoczyły się kariery innych kandydatów, których w przeszłości rozważał Cezary Kulesza.

Cezary Kulesza i Michał Probierz
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Cezary Kulesza i Michał Probierz
  • Nie da się przewidzieć, w jakim miejscu byłaby dziś reprezentacja Polski, gdyby Cezary Kulesza postawił w przeszłości na innego kandydata
  • Można jednak sprawdzić, co u tych trenerów słychać
  • W ostatniej rekrutacji, którą wygrał Michał Probierz, przegrany był tylko jeden kandydat – Marek Papszun, jednak wcześniej w kręgach zainteresowania Kuleszy kręciło się kilku zagranicznych szkoleniowców

To był spektakl

Po koszmarze, jakim był okres pracy Fernando Santosa, Cezary Kulesza stanął przed wyborem kolejnego selekcjonera – już czwartego w jego kadencji (a trzeciego wybieranego przez samego siebie). Postawił na Michała Probierza, który w pokonanym polu pozostawił Marka Papszuna, właściwie jedynego kontrkandydata w tamtym czasie. Nastroje po krótkiej przygodzie Portugalczyka były wówczas takie, że w grę nie wchodziły żadne opcje zagraniczne. Wcześniej jednak prezes PZPN chętnie przebierał w CV trenerów spoza Polski. Stojąc z boku obserwowaliśmy nawet coś w rodzaju spektaklu. Media prześcigały się w zdradzaniu nazwisk, pojawiały się nawet artykuły, z których wynikało, że wybór został dokonany – jednak przy Kuleszy niepewność realnie trwała do ostatniego momentu, o czym przekonał się choćby Adam Nawałka.

Co ciekawe, jeden z trenerów, który miał być blisko związania się z PZPN, właśnie dziś… stracił pracę w innej reprezentacji. My postanowiliśmy zrobić krótki przegląd, co robią również inni szkoleniowcy będący w niedalekiej przeszłości na celowniku Cezarego Kuleszy.

Tylko u nas

Paulo Bento – zwolniony z reprezentacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich

Jego nazwisko w kontekście reprezentacji Polski pojawiało się bardzo często po kadencji Czesława Michniewicza. Podobnie jak nasz selekcjoner, Portugalczyk brał udział w mistrzostwach świata w Katarze, gdzie prowadził Koreę Południową. Doszedł do tej samej fazy – 1/8 finału, gdzie przegrał 1:4 z Brazylią. Podobnie jak Polska, w grupie Korea zdobyła cztery punkty (wygrana z Portugalią Santosa, remis z Urugwajem, porażka z Ghaną). Jego CV uprawniało do myślenia o reprezentacji Polski, jednak zamiast Biało-Czerwonych, w lipcu 2023 objął kadrę Zjednoczonych Emiratów Arabskich, z której został zwolniony… dziś.

Zanim to nastąpiło, poprowadził tę reprezentację w 26 meczach, jednak bez większych sukcesów. W Pucharze Azji odpadł dość niespodziewanie już na etapie 1/8 finału, a w eliminacjach mistrzostw świata ZEA zajmują aktualnie trzecie miejsce w grupie (dające grę w barażach). Drużyna gra przeciętnie, poniżej oczekiwań, i po marcowych spotkaniach (porażka 0:2 z Iranem i wygrana rzutem na taśmę 2:1 z Koreą Północną), zdecydowano, że w ostatnich dwóch meczach tej fazy eliminacji reprezentację poprowadzi już ktoś inny.

Andrij Szewczenko – prezes ukraińskiej federacji piłkarskiej

To trener, o którym media pisały wprost, że będzie następcą Michniewicza. Prezes PZPN miał już być dogadany z legendą ukraińskiego futbolu, a do załatwienia miały pozostać tylko formalności. Ukraińskie portale informowały nawet, ile ich rodak będzie zarabiać w Polsce – 2,5 mln euro za rok pracy. W połowie stycznia 2023 Szewczenko rozstał się nawet z Genoą, gdzie zakończył bardzo krótki i bardzo nieudany pobyt (11 meczów, średnio 0,55 punktu na spotkanie). Od tego czasu… nie poprowadził żadnego zespołu. Rok po wspomnianych zdarzeniach został wybrany prezesem Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej i piastuje tę funkcję do dziś.

Vladimir Petković – selekcjoner reprezentacji Algierii

Obok Bento, Szewczenki i ostatecznie wybranego Santosa, miał być w gronie czterech ścisłych kandydatów do schedy po Michniewiczu. Zwolennicy Szwajcara przekonywali, że charakterologicznie najbliżej mu do polskiej mentalności, więc jego wybór na tym polu się sprawdzi. Petković miał znacznie więcej za sobą, a zdaniem niektórych mediów był przez pewien czas nawet “jedynką” na liście Kuleszy. “59-latek miał zrobić dobre wrażenie na pierwszym spotkaniu. Zaplusował wiedzą, konkretami i entuzjazmem. Był otwarty na oczekiwania i model pracy zaproponowany przez prezesa” – pisał na łamach Sport.pl dziennikarz Kacper Sosnowski. Wydawał się bardzo mocnym kandydatem – w dorobku biło po oczach 78 meczów jako selekcjoner reprezentacji Szwajcarii, 81 w Lazio. Pracy w 2023 roku jednak nie dostał, a rok później przyjął ofertę od federacji algierskiej.

Petković punktuje tam bardzo mocno – średnio 2,42 na mecz (bilans 9-2-1), choć można mieć wątpliwości co do siły rywali. Tak, czy inaczej, prowadzona przez niego Algieria niemal na pewno w niedalekiej przyszłości zapewni sobie awans na mistrzostwa świata.

Oglądaj także: Uffff. Jak dobrze, że to się skończyło

Fabio Cannavaro – trener Dinama Zagrzeb

Słynny były włoski pilkarz był jednym z kandydatów do zastąpienia Paulo Sousy. Na początku stycznia 2022 serwis TVP Sport pisał tak: Cezary Kulesza już po rozmowie z Fabio Cannavaro. Na razie prezes PZPN jednak nie zdradza, czy Włoch jest głównym kandydatem do prowadzenia kadry. – Doceniam to, że tak znany piłkarz pofatygował się do Polski na rozmowę. To jest jeden z wielu kandydatów, nie jest faworytem – powiedział w Wiadomościach TVP.

Sam Cannavaro później we włoskich mediach mówił, że dostał ofertę od PZPN, ale ją odrzucił. Sam też mówił, że tego żałował. Ze źródeł zbliżonych do PZPN wynikało jednak, że taka oficjalna propozycja w jego przypadku wcale się nie pojawiła. Na rynku po fiasku z reprezentacją Polski Cannavaro jednak sobie poradził. Prowadził w Serie A Benevanto i przez krótki czas Udinese, a od końcówki 2024 roku jest trenerem Dinama Zagrzeb. Z wyjątkiem Benevento wyniki ma co najmniej akceptowalne, choć w Chorwacji tytuł mistrza kraju oddala się od Dinama (ale przede wszystkim ze względu na fatalną jesień bez udziału Włocha).

Herve Renard – wrócił do Arabii Saudyjskiej

Francuski szkoleniowiec w Polsce miał swój moment sławy podczas mistrzostw świata w Katarze, gdy prowadził naszego rywala grupowego – Arabię Saudyjską. Po mediach społecznościowych poniósł się film z jego przemową motywacyjną w szatni – faktycznie efektowną. Saudyjczycy zajęli ostatnie miejsce w grupie, ale w pamięci zapisali się ładną dla oka grą (to oni prowadzili grę w meczu z Polską, mimo porażki 0:2) oraz pokonaniem Argentyny, późniejszego mistrza świata. Po turnieju zaczęły pojawiać się głosy łączące go z reprezentacją Polski.

Nic takiego się jednak nie stało. Renard pozostał na stanowisku selekcjonera Arabii Saudyjskiej do marca 2023, gdy przejął reprezentację Francji kobiet. W ten sposób Renard został pierwszym w historii trenerem, który w ciągu 12 miesięcy prowadził zespół na dwóch różnych seniorskich mundialach oraz drugim, który generalnie był selekcjonerem na mistrzostwach świata kobiet i mężczyzn. Przygoda z francuskim związkiem była jednak średnio udana, bo Trójkolorowe odpadły z turnieju już w ćwierćfinale po rzutach karnych z Australią, mimo pobudzonych mocno apetytów po pokonaniu wielkiej Brazylii w fazie grupowej. Później prowadził jeszcze Francuzki na igrzyskach olimpijskich w Paryżu (porażka z Brazylią w ćwierćfinale), a w październiku 2024 wrócił do Arabii Saudyjskiej. Po ośmiu meczach eliminacji mistrzostw świata zajmuje trzecie miejsce w grupie, tracąc trzy punkty do Australii i mając w odwodzie bezpośredni mecz z tym rywalem na własnym terenie.

Komentarze

Na temat “Co dziś robią trenerzy, których nie wybrał Cezary Kulesza?

Czemu ani słowa o Papszunie? Objął ponownie Raków Częstochowa i idzie z nimi na mistrza kraju. Szczerze nie wybranie jego to największy błąd prezesa Kuleszy. Zamiast wybrać fachowca, który jest w szczytowej formie i mógłby zrobić coś mamy przyjaciela prezesa, któremu w sumie za nic dał U-21 a potem dlatego, że miał tak wielkie doświadczenie w byciu selekcjonerem dał mu pierwszą reprezentację kraju. Brak mi słów. Sytuacja w PZPN pokazuje pięknie jak wygląda zatrudnianie kogoś w naszym kraju.