Brazylia na kolanach. Argentyna jedzie na mundial
Argentyna przystąpiła do hitowego starcia z Brazylią ze świadomością, że bez względu na jego wynik, jest już pewna awansu na mundial. Mimo tego, obie ekipy marzyły oczywiście o wygraniu prestiżowego spotkania. Obecni mistrzowie świata udowodnili, że są znacznie lepsi, nawet mimo nieobecności Lautaro Martineza czy Leo Messiego. Brazylijczykom nie pomogli Vinicius Junior i Raphinha, czyli jedni z najlepszych na świecie w trwającym sezonie.
Już w 5. minucie Argentyna objęła prowadzenie za sprawą Juliana Alvareza, który znakomicie odnalazł się w polu karnym, ogrywając brazylijskich obrońców. Po niespełna kwadransie gry było 2-0 – tym razem do siatki trafił Enzo Fernandez, wykorzystując dogranie Nahuela Moliny.
Zobacz również: Historyczny dzień dla Polaków. “Polska gurom!”
Brazylia wykorzystała poważny błąd Cristiana Romero w 26. minucie. Piłkę odebrał mu Matheus Cunha, który precyzyjnie uderzył zza pola karnego. Wydawało się, że to może być moment zwrotny całego meczu, ale Argentyńczycy szybko odebrali rywalom jakiekolwiek nadzieje, podwyższając prowadzenie jeszcze przed przerwą. Autorem gola został Alexis Mac Allister.
Po zmianie stron długo utrzymywał się wynik z pierwszej połowy. Dopiero w 71. minucie Argentyna dołożyła czwarte trafienie, które było ostatnim w tym spotkaniu. Atomowe wejście z ławki zaliczył Giuliano Simeone, który strzelił gola przebywając na murawie zaledwie trzy minuty.
Argentyńczycy są pewni wyjazdu na mundial, za to duże problemy ma Brazylia. W grupie eliminacyjnej zajmuje dopiero czwarte miejsce.
Komentarze