Pogoń miała problemy, ale demoluje Cracovię
Pogoń ewidentnie została w szatni. Już w 5. minucie Valentin Cojocaru musiał sięgać do siatki – Benjamin Kallman wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu Leo Borgesa na Filipie Rózdze. Sześć minut później Cracovia prowadziła 2:0, a z gola znowu cieszył się reprezentant Finaldii. Tym razem 26-latek płaskim strzałem zamknął szybki atak gości. Asystę zanotował Amir Al Ammari.
Sytuacja odwróciła się po przerwie wywołanej zamieszkami na trybunach. W doliczonym czasie pierwszej połowy Portowcy zdobyli dwie bramki. Najpierw Frederik Ulvestad popisał się świetną reakcją w szesnastce, a pięć minut później Otar Kakabadze zaliczył samobójcze trafienie po dośrodkowaniu Kamila Grosieckiego.
Po zmianie stron Cracovia postanowiła ułatwić zadanie swoim rywalom. W 63. minucie Mick van Buren obejrzał czerwoną kartkę za atak w stylu kung-fu w starciu z Leonardo Koutrisem i Pasy musiały radzić sobie w dziesiątkę. Gdyby tego było mało, w 80. minucie Virgil Ghita faulował Joao Gamboę w polu karnym, a sędzia wskazał na 11. metr. Efthymios Koulouris przymierzył przy słupku.
Dwie minuty później Ghita… skierował piłkę do własnej bramki. Rumun w niefortunny sposób przeciął wrzutkę Grosickiego. W szóstej minucie doliczonego czasu gry Ulvestad po raz drugi w tym meczu świetnie zagregował w szesnastce i bezbłędnie wypalił pod poprzeczkę.
Pogoń odwróciła losy meczu i wygrała z Cracovią 5:2. Portowcy z dorobkiem 43 punktów awansowali na 4. lokatę. Natomiast ekipa z Krakowa jest szósta i ma na koncie 38 oczek.
Pogoń Szczecin – Cracovia 5:2 (2:2)
Ulvestad 45+2′, 90+6′, Kakabadze (sam.) 45+7′, Koulouris 82′ Ghita (sam.) 84′ – Kallman 5′, 11′
Komentarze