Zagra tam, gdzie się urodził
Afimico Pululu jest jedną z największych gwiazd Ekstraklasy i strzelcem numer jeden Ligi Konferencji UEFA. Urodzony w Angoli, ale pochodzący z DR Kongo zawodnik, stał przed dylematem, dla której kadry zagrać. Jak się okazuje, zwyciężyła opcja gry dla Palancas Negras, jak się nazywa reprezentację Angoli.
A o tym, że właśnie taką decyzję podejmie Pululu przekonany był Pedro Goncalves, selekcjoner tej drużyny, który udzielił w poniedziałek obszernego wywiadu dla goal.pl. Można go przeczytać TUTAJ.
Dziś okazało się, że klamka zapadła. Wspomniany Goncalves ogłosił 27-osobowy skład na najbliższe, marcowe, mecze eliminacji mistrzostw świata, z Libią i Wyspami Zielonego Przylądka. Libia to jeden z głównych rywali Angoli, po czterech kolejkach ma siedem punktów i o jedno “oczko” wyprzedza Angolę. Liderem jest Kamerun z ośmioma punktami. Zresztą, Wyspy Zielonego Przylądka to też poważny przeciwnik, bo zgromadziły tyle samo punktów co Libia.
REKLAMA | 18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie
Zadecydowały dobre relacje z selekcjonerem
Okazuje się, że Pululu dołączy w decydującej fazie eliminacji, bo najważniejsze mecze, z głównymi rywalami, wciąż są przed Angolą. A dlaczego napastnik Jagiellonii postawił właśnie na Palancas Negras? Afimico Pululu na gorąco skomentował dla goal.pl powołanie do kadry.
– Prawdą jest, że selekcjoner Angoli interesował się mną od dłuższego czasu, o ile pamiętam od 2020 roku. Zawsze miałem z nim dobre relacje, był między nami taki “bon feeling”. Byliśmy w regularnym kontakcie, czułem, że bardzo mu zależy, abym zagrał dla Angoli. To miało wielki wpływ na moją decyzję. Jestem zadowolony i gotowy, aby reprezentować barwy Angoli i pomóc reprezentacji w realizacji jej celów – skomentował dla nas Pululu.
Łatwiej wygrać z Jagiellonią Ligę Konferencji UEFA…
A co do potencjalnego debiutu w wymagającym meczu, to napastnik Jagiellonii tylko się cieszy.
– Jeśli Bóg pozwoli, to faktycznie być może zadebiutuję w tym ważnym meczu, z Libią. Każdy występ dla kadry jest ważny, ale to spotkanie eliminacji mistrzostw świata. To nałoży dodatkową presję, choć taką pozytywną – mówi Pululu.
Na koniec zapytaliśmy jeszcze pół żartem, pół serio co będzie trudniejsze: wygrać z Angolą Puchar Narodów Afryki (zostanie rozegrany w grudniu/styczniu w Maroko) czy z Jagiellonią Ligę Konferencji UEFA? – Haha, dobre pytanie. To i to jest trudne. Myślę jednak, że trudniej byłoby wygrać mistrzostwo Afryki z Angolą, bo na ten turniej zjeżdżają się najlepsi piłkarze i najlepsze reprezentacje Afryki – argumentuje świeżo upieczony reprezentant Angoli.
Komentarze