Inter i Milan spierają się o kluczową klauzulę dotyczącą San Siro
Inter i Milan miały złożyć długo wyczekiwaną ofertę zakupu stadionu San Siro i sąsiednich terenów, ale w ostatniej chwili negocjacje utknęły w martwym punkcie. Jak ujawnił “Corriere della Sera”, powodem opóźnienia są nieporozumienia między klubami dotyczące istotnych zapisów w umowie.
Burmistrz Mediolanu Giuseppe Sala był zaskoczony tą sytuacją. Choć dokument dotyczący alternatywnych rozwiązań projektowych, został zaakceptowany przez włoskie struktury obu klubów, brakowało kluczowych podpisów właścicieli – amerykańskich funduszy Oaktree i Redbird. – Na razie oferta do nas nie wpłynęła – przyznał rozczarowany Sala, który wcześniej był przekonany o finalizacji rozmów.
Według „Corriere della Sera” spór dotyczy klauzuli określającej konsekwencje ewentualnego wycofania się jednego z klubów. Oaktree i Redbird różnią się podejściem – jeden fundusz chce precyzyjnie zapisać możliwe scenariusze już teraz, drugi woli ogólniejsze sformułowania, pozostawiając miejsce na późniejsze interpretacje.
Zobacz również: Arkadiusz Milik jak Yeti. Co się z nim dzieje? (WIDEO)
Choć sprawa może się wydawać drobiazgowa, opóźnienie generuje realne ryzyko. Brak szybkiego porozumienia może doprowadzić do dalszych komplikacji, zwłaszcza że władze Mediolanu oczekują jasnych rozstrzygnięć. Sam burmistrz Giuseppe Sala został zaskoczony sytuacją i przyznał, że konieczne będzie znalezienie kompromisu.
Czas działa na niekorzyść obu drużyn. Jeśli Inter i Milan szybko nie dogadają się w kwestii problematycznej klauzuli, mogą stracić możliwość przejęcia obiektu lub napotkać poważniejsze komplikacje administracyjne.
Komentarze