Akcje wrócą do Mroczka?
Ostatnie miesiące to wielkie zamieszanie właścicielskie w Pogoni Szczecin. Długo wydawało się, że klub trafi w ręce Alexa Haditaghiego, ale w pewnym momencie negocjacje upadły z wielkim hukiem, a kończyły się w atmosferze wzajemnych oskarżeń i wielkiej awantury.
Niedługo potem klub zmienił jednak właściciela. Na czele Pogoni Szczecin stanął brazylijski prawnik Nilo Effori, który miał zorganizować odpowiednie fundusze do finansowania klubu. Szybko jednak okazało się, że jest z tym problem, a lokalne media w Szczecinie zaczęły bić na alarm.
Zobacz także: Kłopoty, kłopoty Pogoni Szczecin… (VIDEO)
W niedzielę Daniel Trzepacz, dziennikarz od lat zajmujący się Pogonią, poinformował, że prowadzone są rozmowy mające doprowadzić do ponownego przejęcia akcji klubu przez Jarosława Mroczka. Wygląda na to, iż wspomniany Effori szybko może zakończyć swoją przygodę ze Szczecinem.
Jeśli tak się stanie, będzie to jeden z największych niewypałów w historii przejęć polskich klubów. Również inny szczeciński dziennikarz, Bartłomiej Czetowicz, opisuje całą sytuację na łamach portalu wszczecinie.pl, zaznaczając, że do klubu nie trafiła od Efforiego ani złotówka!
Górnik Zabrze też był na celowniku
Tymczasem do goal.pl dotarły ciekawe informacje dotyczące działań brazylijskiego prawnika. Otóż okazuje się, że Pogoń nie była pierwszym, albo inaczej, nie była jedynym polskim klubem, którym interesował się Effori. Z naszych informacji wynika, że całkiem niedawno sondował możliwość przejęcia Górnika Zabrze!
W kuluarach słyszymy, że Brazylijczyk podpytywał na jakich zasadach można by przejąć klub. To było jeszcze przed procesesem przetargowym, w trakcie którego chęć zakupu Górnika zgłosił Lukas Podolski i firma Zarys.
W Zabrzu kandydatura i zainteresowanie Efforiego nie wywołały jednak entuzjazmu. Tym bardziej, że na pytanie o ewentualne finansowanie klubu usłyszano o bliżej nieokreślonym funduszu. Czyli, mniej więcej to samo z czym później mieliśmy do czynienia w Szczecinie.
I choć usłyszeliśmy, że Effori miał nawet wysłać do władz Zabrza list intencyjny informujący o zainteresowaniu Górnikiem, to te sprawy nie były procedowane i Brazylijczyk w żadnym momencie nie był bliski przejęcia klubu. A patrząc na to co się dzieje teraz w Szczecinie, w Zabrzu mogą odetchnąć z ulgą.
Komentarze